hej.
A ja mogę ponarzekać? bo naprawdę nie mam z kim pogadać.
Wczoraj byłam taka zmęczona że nie miałam siły córeczce kolacji zrobić; poryczałam się z tej bezsilności.
Ciągle też myślę że moja położna pomyliła się co do położenia maluszka, bo we wt powiedział że się obrócił głową do dołu. Ja nie jestem przekonana że tak jest naprawdę.
A w nocy źle sypiam, przekręcenie się z boku na bok to coś strasznego. Bolą mnie pachwiny, biodra, coś ciągnie w pośladku. Dziś zaczełam 36tc i mam nadzieję że uda mi się urodzić wcześniej bo poprostu dłużej tego nie zniosę.
Ostatnio też zaczęłam się zastanawiać dlaczego siara mi nie leci w tej ciąży. Może to ma jakiś związek emocjonalny z ciążą. Cieszę się że będę miała 2 dziecko, ale bycie w ciąży mnie tym razem strasznie męczy.
Trochę sobie ulżyłam, ale humor mam do dupy i chce mi się płakać.
Gratuluję mamusiom które już się cieszą swoimi

maluszkami