|
Dot.: Stosuje prezerwatywy i NIE jestem w ciąży, czyli wątek antyschizowy
Cytat:
Napisane przez podusia
Wydaje mi się że ona wie, ale mówi tak bo przy pigułach było jej wygodnie. Jej mąż mówi że absolutnie nie pozwoli zeby brała hormony w jakiejkolwiek postaci bo ryzyko jest za duże. Mądry chłopina się jej trafił 
Siostra mojego TŻ bierze już od kilku lat pigułki, jak kiedys zapytałam czy myśli czasem o tym że przeciez wiecznie ich brać nie bedzie to odpowiedziała tylko że tak jest jej dobrze i wygodnie i czuje się świetnie. Ale przecież kiedyś będzie musiała przestać. Bo mimo że lekarze twierdza że po dobrze dobranych pigułkach nic złego się nie dzieje to jednak mam wątpliwości co do tego. Sama nad sobą tez się ciągle zastanawiam i codziennie toczę na ten temat rozmowe z TŻ 
|
No tak ale długoterminowych skutków nie przewidzi lekarz żaden. Nie wiemy co się stanie z naszym ciałem po 5-10 latach brania... a co jeśli będzie już zapóźno i jakiś syf nam się gdzieś zaczepi?
Cytat:
Napisane przez XxCzarnotkaxX
Teraz też jestem pewna że nie wróce do pigułek,chociaż pójde na konsultacje do gina.
Moja babcia miała zator płucny i żylaki.a dimery mam minimalnie ponad normę to zły znak(bo im niższy poziom dimerów tym dalej do zakrzepicy)+ moje ciężkie nogi i widoczne żyły.więc tak na zdrowy rozsądek pożegnam się z tabsami.
|
Masz rację poza tym musiałbyśmy stracić jedną koleżankę z wątku a na to nie pozwolimy
Cytat:
Napisane przez wontrubka
A ja zupełnie nie w temacie. Nie chcę zaśmiecać tego wątku, ale to dla mnie ważne, bo dotyczy problemów z TŻtem, więc jakby któraś miała czas, to może mogłaby przeczytać mój wątek i mi coś doradzić?
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=572946 Będę wdzięczna za każdą radę, bo już sama zaczynam wątpić w radość życia...
|
Wchodzę i na pewno coś od siebie wymyślę 
__________________
She believed she could....
|