2011-11-10, 15:03
|
#61
|
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Wiadomości: 1 253
|
Dot.: Prrrawie narzeczone planują kolejne śluy
Haha Moniq - co jak co, ale zapomnieć o oświadczynach... niesłychane! ;p
Ja idę zaraz do dentysty... eh... joj :/
A wieczorkiem jadę z ludźmi z grupy i NARZECZONYM na "Listy do M" i potem może jakieś piwko... :?
Jeju - wyszczególniam nadaj to "Narzeczony" bo jakoś do mnie przez te 2 tygodnie jeszcze nie dotarło, gdyby nie ten okrągły kawałek szlachetnego metalu na palcu, to bym może też nie pamiętała :P
W ogóle wczoraj dostałam kartkę od chrzestnej z gratulacjami To takie miłe było;]
WIECIE CO MI SIĘ WCZORAJ STAŁO!!
Jadę sobie samochodem, jest ruch wahadłowy (puszczają lewym pasem). Auto przede mnę jedzie, ja lewym pasem mam nadzieję się prześlizgnąć, ale pan kierujący ruchem mi macha, że mam już zjechać na prawy pas i czekać. Więc zrobiłam tak jak mi kazał. Stoję sobie, gadam z koleżanką z którą jechałam, a tu nagle ktoś mi puka do drzwi, patrzę -jakiś taki starszy pan. Odruchowo otwarłam drzwi (myślałam, że coś sie stało, albo chce zapytać o coś), a ten jegomość zaczyna na mnie krzyczeć:
"Czemu zrobiłaś taki kilometrowy odstęp od tamtego auta. Jakby nie ty, to byśmy wszyscy przejechali. Się głupia zatrzymujesz...." i psioczy tam po mnie równo, więc stwierdziłam, że nie będę takiego typka słuchała - powiedziałam "trzeba było jechać" i trzasnęłam drzwiami, co nie znaczy, że pan się uspokoił - dalej krzyczał... W końcu sobie poszedł i uwaga - nie stał autem zaraz za mną, a tirem - dwa auta dalej!!!
Dzisiaj słyszałam, że tym mieście jakiegoś pijanego tirowca zatrzymali ... może to był on!?
|
|
|