Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Choć Tżtówka nad uchem Tżta czasem smęci, to i tak od 2008r związek się kręci- cz.VII
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-11-10, 16:55   #1350
anngeli
Zadomowienie
 
Avatar anngeli
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 314
Dot.: Choć Tżtówka nad uchem Tżta czasem smęci, to i tak od 2008r związek się kręci-

Cytat:
Napisane przez hoe Pokaż wiadomość
wiecie co przed chwilą zrobiłam? Kichnęłam i powiedziałam dziekuję bo jestem przyzwyczajona, że zawsze ktoś mi mówi "na zdrowie" a jestem sama w pokoju Mama to słyszała z kuchni i ma teraz niezły ubaw
Wiele razy tak zrobiłam, na prawdę jakieś spięcie w mózgu

Cytat:
Napisane przez nniee Pokaż wiadomość
Trzymajcie kciuki
trzymamy
Cytat:
Napisane przez Vallotka Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny
Planuje na jutro jakiś fajny obiad. To już 3 lata
Nasze 3 lata były w lipcu, teraz czekam na 3,5 w styczniu

No to wedle obietnicy opowiem Wam o naszych zaręczynach.
W ogóle to będzie dziwne, bo pierwsze zaręczyny (tak dobrze widzicie) miały być jakoś w sierpniu, mój TŻ wygrał coś tam jakiś konkurs w radio i nie przyznał mi się, szczęście jego, że nie słucham tak radia i nie słyszałam jak mówił, że za pomocą tej wygranej mi się oświadczyć tam chce, nie wiem czy to wycieczka miała być czy skok na bungie nie pamiętam już, bo to oni mu losowali, okazało się, że durnie wylosowali mu jakiś sparking z bokserką, jednak nie doszedł on w końcu do skutku i ogólnie radio lipa bo zawalili sprawę, potem mój TŻ machnął ręką i stwierdził, że na wakacjach ze znajomymi to zrobi, bardzo się cieszyłam na ten wyjazd, bo wiadomo przyjaciele + paru nowych znajomych, ciepło, jeziorko i te sprawy. Stwierdził, że będzie to dogodny moment, moi najbliżsi przyjaciele o tym wiedzieli. Jednak w końcu tego nie zrobił, a pierścionek który kupił dał mi na... imieniny które miałam właśnie na tym wyjeździe. Byłam zdziwiona tak drogim prezentem i w ogóle ale okey. Moi przyjaciele nie wiedzieć czemu, mieli zażenowane miny a ja nie kumałam, czemu się ze mną nie cieszą z tak ładnego prezentu.
O calej tej historii nie wiedziałam oczywiście, dowiedziałam się po wyjeździe od samego TŻ'ta, bo wynikła pewna sytuacja no i on mi o wszystkim powiedział i zrozumiałam zażenowanie przyjaciół
Okazało się, że zrezygnował bo sam sobie wmówił, ze pierścionek nie taki, że srebrny, a jak już kupił to ktoś go wyśmiał, że zloty musi być i coś tam jeszcze nawymyślał . Śmiać mi się chciało, potem miałam łzy w oczach jak to przemyślałam, a potem parę dni chodziłam jak struta.
Zła, niemiła, rozdrażniona i w końcu nie wytrzymałam i powiedziałam mu, że jestem zwyczajnym tchórzem... No i było potem tak ze 3 dni dziwnie między nami, a potem popadłam w małego doła i stwierdziłam, że lepiej dla mnie i dla niego by było, gdyby się do tego nie przyznawał, a potem znów stwierdziłam, że się wycofał bo jestem beznadziejna...
Sprawa ucichła, ja się ogarnęłam i wszystko wróciło do normy w zasadzie. Przytulał mnie tylko mocniej jak widział, że pary które są sporo krócej od nas i w ogóle się zaręczają, albo jak na filmach czy serialach jak na złość jakaś plaga była i się zaręczali, żeby mnie dobić
Ale byłam dzielna, kochana i miła i nic nie mówiłam.
Potem był taki dzień, że robiąc zakupy w CH. wciągnął mnie do paru jubilerów i sprawdzał co mi się podoba. Ale długo po tym zdarzeniu nic i nic i nic...
I nastał październik, a w zasadzie to już późny październik. Siedzę sobie w sobotę na uczelni, gadam z dziewczynami i sobie mówię tak: czuję, że jutro się coś wydarzy, TŻ ma jutro wolną w końcu niedzielę (bo dużo roboty mieli) to może i ja zrobię sobie jutro wyjątkowo wolne, trudno najwyżej odpiszę notatki itp.
Czułam jakoś tak, że może mi się oświadczy, sama nie wiem dlaczego.
I sobie myślę, nawet jeśli nie, to nie wiadomo kiedy znów nam się złożą obojgu niedziele wolne. Pojechałam po zajęciach do domu, TŻ mnie już przywitał, posprzątał w naszym pokoju, zrobił nam obiad bo też już z pracy wrócił, jeszcze przede mną. Umyłam sobie głowę na szybko i do obiadu przysiedliśmy, mieliśmy różne szalony pomysły jak tu wykorzystać to, że mamy wolne i trochę kasy ale zawsze coś.
W końcu przejechaliśmy się tylko do centrum na kolacje, potem do mojego brata i do domu, zaplanowaliśmy, że pojedziemy do innego miasta do aquaparku i przytuleni poszlim spać.
Rano pojechaliśmy do tego aquaparku no i tam, była taka fajna zjeżdżalnia, zjechaliśmy sobie parę razy i czekałam w takim zakątku jak się kończy zjeżdżalnia ,aż on zjedzie i jak wyskoczył z tej zjeżdżalni to podpłynął do mnie i klęknął, dam mi kapselek od tymbarku "wyjdziesz za mnie?" a ja maślane oczy, ale taka rozczulona mówię - "kochanie, to urocze ale nie żartuj ze mnie w ten sposób bo mi będzie przykro..."
a on wyciąga piękny złoty pierścionek (skubaniec wszystko trzymał w pięści w woreczku nieprzemakalnym) i zapytał "to tak, czy nie?" i się tak pięknie uśmiechnął. Na co ja "Tak, po 100kroć tak" i założył mi pierścionek, a potem poszliśmy sobie na bicze wodne, przytulał mnie cały czas i tak dumnie i z żartem, że teraz dla niego zmienię status na facebooku I ze jestem teraz jego i że już żaden na weselu mojego brata (które było tydzień po) mnie tam nie będzie podrywał, bo będzie się bał jak zobaczy pierścionek.
Zabrał mnie potem na małe zakupy do tamtejszego centrum i na obiadek.
Wróciliśmy do swojego miasta, wpierw tacy nieogarnięci do jego babci bo ona bardzo tego wyczekiwała, potem do nas, przebraliśmy się migiem, TŻ kupił wielką flaszkę dobrych % i mamie piękny bukiet kwiatów, a jak czekaliśmy na ten bukiet, to kupił mi piękną niebieską róże, które tak uwielbiam Pojechaliśmy do moich rodziców, powiedział co i jak, mama uszykowała kolacje i tak o to 23.10.2011 okazał się najpiękniejszą niedzielą jaką miałam. Co zabawniejsze zaczęliśmy być ze sobą też w niedziele ( a pomyśleć, ze kiedyś tak nie lubiłam niedziel)
Jedne czego jestem pewna, to to, że kiedyś ślub na pewno będzie w sobotę
Uff... ale się napisałam! A teraz czekam, aż przyjedzie, niedługo idę do nas bo siedzę jeszcze u rodziców.
__________________
blonding&zapuszczanie

6.07.2008r.
T.


Edytowane przez anngeli
Czas edycji: 2011-11-10 o 16:58
anngeli jest offline Zgłoś do moderatora