O dzisiaj mamy 3 solenizantki - dla
Kalinki, Anastazji i Emilki Wszystkiego Najlepszego


My dzisiaj prawie cały dzień spędziliśmy u rodziców i korzystając z tego, że dziadkowie zajmowali się małym próbowałam coś pisać, ale komputer straaasznie u nich wolno chodził i straciłam wszelką cierpliwość
Natomiast teraz mały już w łóżeczku smacznie sobie śpi, więc mogę spokojnie pisać
magol111,
ada z tymi kupami to na wesoło u nas - zarówno bąki jak i kupki śmierdzące strasznie (ale ja dopiero wczoraj się o tym przekonałam)
Siedzieliśmy z mężem i małym na kanapie i przechodził obok nas kot i wtedy zaczęło śmierdzieć, więc kota szybko wygoniliśmy bo myśleliśmy, że to on takiego śmierdziela puścił. Ale kot odszedł a tutaj czuć dalej. Okazało się, że to Maksymilian bączki sobie puszcza
ada to chyba nasze maluszki się zmówiły - Maksymilian też dzisiaj marudny bardzo. Na rączkach prawie non stop był, bo leżeć nie chciał. Ale i tak źle mu było. I spał dzisiaj 2 x po 30 min i raz 15.
Wczoraj myślałam, że to może jakieś nowe umiejętności się pojawią, ale dzisiaj raczej ząbki obstawiam. Ślini się na potęgę, rączki ciągle pakuje do buzi i gryzie wszystko co się da. Tylko, że jak dziąsełek dotykam to nic nie czuję
Harrods ja BLW uważam, za super sprawę, ale nie jako jedzenie, a naukę jedzenia. Raczej bym nie liczyła, że posiłkami podawanymi przez 2 pierwsze miesiące dziecko się naje

Ono musi nauczyć się żuć, brać do buzi odpowiedni kawałek, nie wypluwać - jednym dzieciom zajmie to mniej innym więcej czasu.
Jeżeli dziecko chce tak "jeść" to super, dawać mu jedzonko, niech się uczy. Ale, żeby sobie pojadło to ja raczej nie wierzę.
Podstawą jedzenia i tak jest mleko i najczęściej jego porcje nie zmniejszają się, pomimo tego, że dajesz stałe pokarmy.
Ja bym stawiała, że dopiero po ok 4 miesiącach stosowania BLW dziecko jest w stanie się najeść
Dlatego ja nie stosuję ścisłego BLW - my - jako BLW- robimy sobie razem śniadania i obiadki oraz owoce. Ale oprócz tego i tak staram się dawać zupki papkowe i rozgniecione owoce (czy ze słoiczka)
traiconera Nadia to śliczna dziewczynka
tajka jak ja bym zjadłą takiego świeżutkiego, prosto z piekarnika rogalika, ale mi smaka zrobiłaś
