2006-11-09, 13:34
|
#61
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 239
|
Dot.: Anty_KWC, czyli o bajkach, marketingu i oszustwach w przemyśle kosmetycznym
Katarzyna Bosacka i dr Maria Noszczyk, Cena urody
Cytat:
"Krem energizuje, pobudza skórę do działania"?
Krem może dodawać energii zapachem, tak działa na przykład olejek sosnowy czy paczulowy. A procesy zachodzące w skórze mogą pobudzać tylko składniki silnie działające, tak jak witaminy A, C czy kwas liponowy. W wody z lodowca, wyciągi z tajemniczych roślin i molekuły energetyczne nie ma co wierzyć.
"Jego zapach działa przeciwzmarszczkowo"? Owszem, krem może zawierać relaksujące olejki eteryczne, ale dorabianie teorii, że dzięki temu rozluźnia napięcie w skórze i zapobiega zmarszczkom, jest przesadą.
"Detoksykuje organizm"? Za usuwanie toksyn z organizmu odpowiedzialny jest układ limfatyczny, a nie skóra. Przez nią wydzielany jest pot i łój, a kosmetyk ma za słabe działanie, by odtruwać organizm.
"Wzmacnia skórę"? Krem może uszczelniać jej barierę ochronną, czyli wypełniać ubytki tłuszczowe w naskórku.
"Działa jak lifting bez skalpela", "wygładza zmarszczki jak botoks"? Czysta reklama. Żaden krem nie zadziała tak silnie jak botoks - silna trucizna, która wstrzyknięta w zmaszczki w minimalnych ilościach, wygładza je na pół roku. O skalpelu nie ma nawet co wspominać.
"Odstresowuje, relaksuje, pobudza produkcję endorfin - hormonów szczęścia"? Kremy mogą zawierać olejki lub zapachy relaksujące. Trwają badania nad wyjaśnieniem fenomenu kosmetycznego, relaksującego placebo. Dlaczego kobiety kochają pięknie wyglądające i pachnące kremy i jak to się dzieje, że nawet jeśli nie działają one na skórę, to i tak ich właścicielki są zadowolone. Być może jest to wprost proporcjonalne do liczby grosza, jaki na krem wydały. Czy firma reklamująca swoje kremy jako pobudzające produkcję endorfin znalazła patent na taki krem szczęścia? Niekoniecznie, ale wiara czyni cuda.
"Dotlenia skórę"? Kosmetyki dotleniające mają zawierać tlen, który wspomaga krążenie krwi w jej komórkach. Tlen ma działanie dobroczynne dla skóry tylko wtedy, gdy jest wprowadzony do niej od wewnątrz, inaczej utlenia, czyli niszczy skórę. By w kremie zadziałał, trzeba go zamknąć w nośnikach i w ten sposób przenieść w głąb. Lepiej więc kupić krem z jakimś bardziej stabilnym i uznanym przez kosmetologów składnikiem, a tlenu zażywać na spacerach.
|
|
|
|