[La-ra]

On właściwie nie powiedział ani "bezczynni", ani "niezdarni" tylko "bezradni", tłumaczył się, że to wina tłumacza i jęz. angielskiego, w którym te 2 słowa - bezradny i niezdarny to to samo.
I tak uważam, że poważna głowa państwa powinna bardziej ważyć słowa, a Kaczyński od początku ma z tym problemy. Uważam też, że sam fakt, iż to on jest prezydentem naszego kraju jest już sam w sobie obraźliwy dla nas.

Dziś była bardzo ciekawa dyskusja nt. naszego wizerunku w mediach zagranicznych. Wszystkie liczace się media na Zachodzie przedstawiają Polskę jako kraj w głębokim kryzysie, największym od czasu upadku komunizmu.
Szlag mnie trafia jak słyszę potem takiego p****dołę Kuchcińskiego, który tłumaczy, że "stosowne kroki co do polityki wizerunkowej zostały podjęte", a zaraz potem oświadcza, że na obchody święta Niepodległości został zaproszony przez prezydenta tylko klub parlamentarny PiS, zaś domagania Platformy aby takie zaproszenie uzyskac są spowodowane zapewne względami politycznymi (znaczy się chca zrobic rozrubę )