[Orina28]

Napisane przez Araquiel

Ja to znam, jeżeli nie ćwiczę, nie chudnę. Nie wiem dlaczego, tak po prostu jest. Ale muszę przyznać, ze miałam podobny stosunek do ćwiczeń wszelkiego rodzaju. Podejście zmieniłam, jak się zmusiłam do ruchu. Dużo lepiej się czuję, gdy rano zaserwuję sobie godzinkę aerobiku + krótkie rozciąganie. Gorzej, jak rano czasu nie mam - wtedy klapa, bo wieczorem ćwiczyć nie lubię.

Kurczę, szkoda że tak "mamy". Ja dzisiaj dużo o tym myślałam, i doszłam do wniosku, że skoro nie mogę wykonywać aerobów(to one gwarantują mi spadek wagi) to przynajmniej będę ćwiczyć codziennie rano i wieczorem. Jeśli nawet nie schudnę (bez aerobów) to przynajmniej może trochę ujędrnię ciało. Mam już piłkę do ćwiczeń, a dzisiaj zamówiłam w dobrej cenie hantelki 2 kg na allegro. Do soboty może je otrzymam ... Ale i tak beczeć mi się chce...:cr y:
Byłam dzisiaj na dwóch badaniach, i dostałam 2 dobre wiadomości.
Ginekolog powiedziała mi że wszystko ze mną ok ( to było padanie kontrolne), a na badaniu usg kolana dowiedziałam się że wystarczy mi rehabilitacja, bo to zwykłe przeciążenie uffffffffffff. Pani od usg uświadomiła mnie, że urodziłam się "z czymś tam" (nie potrafię powtórzyć), i przez to mam skłonność do kontuzji, i muszę porozmawiać z rehabilitantem jakich sportów nie mogę uprawiać, ale ogólnie ok ..ufffff. Jak wychodziłam z tych wizyt byłam szczęśliwa ale teraz nie potrafię jakoś. Zaczęłam się przejmować moją wagę....która szybko nie poleci w dół tak jak u WAS......: mur::pa la: