Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Krzyki, tupanie, nocne niespanie - czyli mamy maj-czerwiec 2010 próbują nie oszaleć.
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-11-20, 11:17   #154
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Krzyki, tupanie, nocne niespanie - czyli mamy maj-czerwiec 2010 próbują nie osz

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;30613937]A ja załamkę mam. Ciocia po pogotowie dzwoniła, nie przyjadą, bo wujek ma chorobę przewlekłą. Podali tel. do lekarza by dzwonić po konsultacje, a lekarz gnojek odłożył słuchawkę Zaraz dzwonimy do tej przyjaciółki wujka, niech dzwoni do psychiatry (bo to jej znajoma jakaś) i niech psychiatra skierowanie do szpitala daje.

Ale ciekawa jestem, czy gdyby wujek był mega agresywny - to co, też nie przyjadą? A ataki agresji się stają coraz mocniejsze i częstsze, relanium nie pomaga tak super, wczoraj po 2 tabletkach dopiero po 1,5h usnął, ale mało tego - wstał na wpółśpiąco jeszcze i chyba się przewrócił (nie wiemy jak było, bo to już noc była i mama z ciocią spały) bo rano go na podłodze śpiącego znalazły [/QUOTE] To jest tak jak z interwencją domową z udziałem policji.

Przyjadą raz, drugi, ale jak człowiek robi dymy co tydzień, to poszkodowany ma inne rozwiązania, poczynając od rozwodu, wyprowadzki, a kończąc na sądzie. Policja nie jeździ do śmierci.

Tak i tu. Przyjadą jak się akcja zaczyna, ale jak wiadomo, że takie rzeczy się dzieją, stan zdrowia się pogarsza, delikwent jest chory, ma diagnozę, jest leczony, to nie jest nagła rzecz, która ot tak wyskoczyła, więc już nie temat dla pogotowia.

Tak to działa. Niestety dla osób w takich sytuacjach jak Twoja. Stety dla np. zawałowca, który nie doczekałby się pogotowia, bo karetka jest akurat u pani X, która od 10 lat ma padaczkę i właśnie zemdlała po raz piętnasty w tygodniu...

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

Cytat:
Napisane przez margo80 Pokaż wiadomość
Ewcia wczoraj wybudziła się po godzinie z dziwnym płaczem i tak dziwnie przełykała ślinę, że bałam się, że coś się na gardło przeniosło. po uspokojeniu i odłozeniu, za jakieś 15 minut sytuacja się powtórzyła, dałam ciepłej wody do picia, długo nie mogła zasnąć, ale potem już spała do rana. dziś podczas drzemki znów się powtórzyło, ale ogólnie nie było jakichś objawów choroby. i tak sobie pomyślałam, że może zgaga ją męczyła... jest to możliwe u takiego dzieciaczka? jak jej pomóc? w sumie nie jadła nic nowego, więc nie wiem skąd to, no ale nic innego mi do głowy nie przyszło.
U nas od tego się zaczęło. Myślałam, że zgada, refuks, katar spływający. A to była ropa...

Ja nie mija, ktoś powinien małej do gardła zajrzeć.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując