Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Sens pomocy ubogim (na własne życzenie?) - "Szlachetna Paczka"
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-11-20, 16:23   #966
inga_iga
Raczkowanie
 
Avatar inga_iga
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 449
Dot.: Sens pomocy ubogim (na własne życzenie?) - "Szlachetna Paczka"

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Zapewne wiele z was kojarzy okołoświąteczną akcję polegającą na tym, że wybiera się rodzinę, dla której przygotowuje potem pomoc.
Idea, jak nazwa wskazuje, szlachetna, tylko gorzej z wykonaniem. Akcja ta budzi sporo kontrowersji.
Dlaczego?

Przytoczę przykłady rodzin, które wklejałam w innym wątku:



17 letnia Agnieszka jest w ciąży? Pogratulować. A gdzie ojciec dziecka?

Inny przykład, który mnie osobiście bardzo zbulwersował:



Pani Magdzie niech Szlachetną Paczkę robi tatuś czy tatusiowie tych dzieci, najlepiej niech się na spiralę zrzucą. Ta kobieta ma 24 lata i 5 dzieci!!!! Najprosciej narobić sobie dzieci i wołać o pomoc do innych.





I to "wychowywanie" 31letnich " dzieci"...

Biedacy, którzy borykają się ze straszliwą...chorobą alkoholową:









Są wśród nich osoby naprawdę potrzebujące...ale takie przykłady zniechęcają do jakiejkowiek pomocy.

Zastanawiam się, jak pomagać, żeby ta pomoc trafiała faktycznie do poterzbujących, a nie utwierdzała w przekonaniu dzieciorobów i naciągaczy, że ich styl życia jest OK, bo w razie czego dobrzy ludzie pomogą.
Z drugiej strony żal dzieci, bo cóż one winne temu, że w takich rodzinach przyszły na świat. Ale mam wrażenie, że potem 90% tych dzieci powieli model życia swoich rodziców.

Jak pomagać, żeby mieć pewność, że nawet głupie 2 złote czy paczka makaronu trafi do potrzebujących, a nie zostanie spieniężona i zamieniona w alkohol?
odświeżam stary wątek, ale po pierwszy w zwiazku z nową edycją akcji znowu na czasie, po drugie pytania zadane przez autorkę wydają mi się bardzo istotne.
Szlachetna paczka jest wyjątkowa dlatego,ze pomaga się konkretnym rodziną, wybór których poprzedza wywiad środowiskowy wolontariusza. I tu właśnie jest pies pogrzebany, to wolontariusz ewentualnie lider rejonu powinien wychwycić rodzinę, które nie kwalifikują się do akcji. Niestety trzeba potrafić czasem odmówić pomocy rodzinie, jeśli znamy mają postawę roszczeniową. W tym roku byłam na kilku wywiadach.Trafiłam na rodziny skrajnie biedne, na tyle niezaradne że nie potrafią wyegzekwować z osróków społecznych należną im pomoc. Były też rodziny nauczone żyć z biedy, którym sie nawet nie opłaca iść do pracy bo więcej "wyciągają" z rożnego typu zasiłków. W pewnym momencie miałąm dylemat jako lider rejonu, opublikować niewiele rodzin za to faktycznie potrzebujące, czy może wszystkie żeby mój rejon "dobrze wyglądał". Zdecydowałam sie na mniej rodzin, za to mam pewność,ze są to osoby które faktycznie potrzebują pomocy.
inga_iga jest offline Zgłoś do moderatora