Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czy naprawdę przesadzam? - moja siostra i jej chłopak
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-11-20, 19:27   #1
201604250946
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 20

Czy naprawdę przesadzam? - moja siostra i jej chłopak


Witam wszystkich Bardzo często Was podczytuję i nadszedł taki moment, w którym muszę poznac opinię kogos z zewnątrz.

Mam 21 lat. Studiuję w mieście w którym mieszkam wraz z rodzicami i starszą siostrą (ma 25 lat). Mieszkamy w 2-pokojowym mieszkaniu, miejsca nie ma za dużo ale nigdy nikt nie narzekał – przyzwyczaiłam się, że dzielę pokój z siostrą. Więc na czym polega problem? Otóż w każdym tygodniu mam w pokoju ‘dodatkowego współlokatora’. Ale zacznę od początku.
Moja siostra jakieś 2 lata temu poznała swojego chłopaka, młodszego od niej o 3 lata. Moi rodzice go polubili (nawet bardzo) i początkowo przyjeżdżał czasami w niedzielę, na obiad. Ale im dłużej ze sobą byli, tym dłuższe jego wizyty w naszym domu się stawały. I przyznaję – od początku mi to przeszkadzało. I mówiłam o tym szczerze, zwłaszcza rodzicom. I wtedy zaczęły się o to kłótnie. Rodzice zarzucali mi, że jestem samolubna, że najchętniej nikogo bym nie wpuściła do domu, itd. Ale przepraszam bardzo, jest chyba różnica gdy ktoś przyjdzie, posiedzi i pojedzie do siebie a jak nocuje i przebywa z nami 24h/dobę przez 3-4 dni w tygodniu:/ I co najlepsze, jak na początku moja siostra pytała się mojej mamy czy on może u nich nocować, tak później on przyjeżdżał kiedy chciał i moja siostra miała gdzieś żeby zapytać się albo kogoś uprzedzić (co najlepsze mojej mamie to nie przeszkadzało…). Podczas jednej z poważniejszych kłótni wygarnęłam mojej siostrze co o tym wszystkim myślę. Rozpłakała się, przyleciał ojciec i mnie opieprzył oczywiście. Pomyślałam, dobra, pewnie nic się nie zmieni, więc powiedziałam siostrze, żeby chociaż łaskawie mnie uprzedziła, że tej a tej nocy będzie u nas nocował. Pomyślałam sobie, ze jak on u nas będzie to zostanę dłużej na uczelni, pójdę do biblioteki albo do koleżanki. Zgodziła się, ale jak się pewnie domyślacie, ani razu mnie o tym nie poinformowała. Przez to co się działo, jego widok działał na mnie jak płachta na byka i nigdy nie okazywałam mu jakiejś przesadnej sympatii.
I na czym się skończyło – a no na tym, ze byłam w piątek w kinie z koleżanką, wracam do domu, a on już przyjechał. Dzisiaj niedziela i pewnie tak jak zawsze zostanie do jutra:/ Co mnie w tym wszystkim wkurza – że nie mam w ogóle prywatności. Nie dość, że muszę spać w pokoju jakby nie było z obcym facetem (często gęsto jestem ‘świadkiem’ ich ‘akcji’- jeśli wiecie co mam na myśli) to moi rodzice ode mnie oczekują, że będę tryskać radością na jego przyjazd. On w ogóle nie zauważa problemu – przyjeżdża, czuje się jak u siebie w domu, obiad mu podstawiają pod nos, pogra sobie na komputerze….No żyć nie umierać. Jeszcze zrozumiałabym gdyby on gdzieś dalej mieszkał, nie było wieczorem autobusów, itd. Ale nie, od niego do nas jest pół godziny jazdy.
Jak już wspomniałam, moi rodzice go bardzo polubili ojciec dosłownie aż się ożywia jak z nim rozmawia. Im to nie przeszkadza bo mają swój pokój, idą spać dosyć wcześnie.
Przypomina mi się sytuacja sprzed jakichś 2-3 tygodni. Rano przyjechała moja najstarsza siostra (ona już z nami nie mieszka) i czekała aż się ubiorę po miałyśmy iść na zakupy. On oczywiście wtedy u nas spał. Ja byłam w łazience i nie widziałam jak wstał. Siostra potem mi powiedziała, że stanął w drzwiach w bokserkach i jakby nigdy nic powiedział jej ‘czesć’…..
Przed chwilą mam powiedziała mi, że jestem okropna i arogancka bo nie przyszłam do nich do pokoju (wszyscy oglądali tam film). No czasami z tego wszystkiego aż chce mi się płakać
I tak się poważnie zastanawiam, czy rzeczywiscie jestem taką „złą i samolubną”, czy to oni grubo przesadzają nie widząc nikogo oprócz siebie?


Dziękuję wszystkim, którzy dotrwali do końca
201604250946 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując