Dot.: Mój facet nie chce się żenić
Pewnie macie troche racji.
tak jak juz pisalam, jestem wspolwlasciecielka mieszkania. na kredyt zgodzilam sie bo bylam pewna tego, ze chce spedzic z tż reszte zycia. dla mnie to jest jasne. zreszta zgodzilam sie to zle slowo. to bylo wspolna od poczatku do konca decyzja. na slubie poczatkowo wcale bardzo mi nie zalezalo, bo zawsze mialam dosc luzne podejscie do instytucji malzenstwa i wychodzilam z zalozenia, ze slub niczego nie gwarantuje, ale minelo troche czasu, zdazylismy uczynic to mieszkanie naszym domem i zaczelo mi czegos brakowac. wlasnie slubu, a wlasciwie zareczyn. ze slubem moge zaczekac, ale chcialabym, zeby tż mi sie oswiadczyl. chce nosic piercionek na palcu i byc pewna stabilnosci naszego zwiazku.
moze faktycznie zbagatelizowalam nasza dawna rozmowe, i to byl pewnie blad z mojej strony. ale czasu cofnac sie nie da.
chyba porozmawiam z tż. powiem mu po prostu, ze zalezy mi na slubie i nie wyobrazam sobie, ze moglabym go nie wziac. zobacze co powie. moze dam mu czas do namyslu. niech chociaz wie, ze mi zalezy, zeby byla jasna sytuacja.
|