dziewczyny to rozmaiajcie z nimi, niech się wytłumaczą co jest nie tak...
Mój mąż po ślubie też się zmienił, ale jeszcze na lepsze

(choć nigdy nie narzekałam). Ale teraz widzę, że stara się jeszcze bardziej, może boi się rutyny

... Bardzo mi się to podoba i mam nadzieję, że nie prędko się to skończy
A co do obowiązków wykonywanych przez mężów to ja np. na tym punkcie jestem strasznie uczulona. Wokół mnie było wiele takich przypadków, że przed ślubem faceci robili wszystko (sprzątali, gotowali itp.) jeden nawet bajecznie gotował, miał rękę do gotowania

a teraz... szkoda gadać... Większość z nich czeka, aż im żonki przyniosą obiad pod du** i wieczne pretensje, a do sprżatania to już nawet się nie ruszą... Bałam się, że u mnie stanie się dokładnie to samo, tym bardziej, że obecnie nie pracuje i bałam się typowego gadania "siedzisz w domu nic nie robisz..." Ale na szczęście nie myliłam się co do męża i każdym obowiązkiem dzielimy się

nawet jak wróci z pracy to potrafi wziąć odkurzacz w ręce, jedynie obiady robie narazie ja, ale mąż później robi nam kolację. Ogólnie małżeństwo bardzo mile mnie zaskoczyło, chociaż na początku bardzo się bałam jak to wszystko będzie wyglądać.