Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: z łodzi na samo dno
Wiadomości: 4 888
|
Dot.: chudzinki ; )
Cytat:
Napisane przez Duszaniola
Strasznie denerwuje mnie gadanie, że jestem za chuda, że wyglądam strasznie, że jak anorektyczka. A szczupła jestem od dziecka i tego nie zmienię. I nie rozumiem, dlaczego ludzie nie rozumieją, że jak mi wypominają, że wyglądam źle, bo jestem chuda to mi jest bardzo przykro. A broń Boże powiedz pulchnej osobie, że ma za dużo kilogramów, to po prostu obraza stanu (nie, żebym miała coś do osób grubszych, po prostu chodzi mi o postrzeganie tego przez społeczeństwo)
|
W sumie wątek nie jest dla mnie, ale znów zaczyna się ta sama gadka "grubemu to nie można nic powiedzieć". Owszem, można... bo ludzie mówią. Skąd to wiem? Ponieważ nawet mój pacjent wytknął mi wagę, choć nasza relacja nie jest koleżeńska. Czy było mi miło? Odpowiedz sobie na to pytanie sama, a usłyszałam to przy pełnej sali męskiej.
Ludzie są chamscy bez względu na to, czy masz małą wagę, czy też dużą. Ot cała filozofia. Moje bardzo drobne koleżanki też słyszały niemiłe uwagi, że wyglądają jak dzieci, albo są takie, że wiatr może je przewrócić, choć one akurat się cieszyły 
Ty czujesz się urażona, że ktoś wytknie Tobie niedowagę, czy też niską wagę, a ja się czuję urażona, gdy ktoś wytknie mi nadwagę, mimo że nie jest ogromna i nie toczę się jak kula 
Dziewczyny, nie ma co się tym przejmować 
---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------
Cytat:
Napisane przez Duszaniola
Mam tak samo. Jem mało, ale głodna nie chodzę. Słodyczy ani fast foodów sobie nie odmawiam. Czekoladę to wręcz na tony pochłaniam.
Mi moja waga odpowiada, ale mam takie zwątpienia, bo po prostu miewam takie okresy w życiu, że nagle wszyscy i wszędzie muszą mnie poinformować o tym, jak ja strasznie wyglądam. Tak hurtowo. A już najbardziej mi przykro jak rodzina mi wypomina, bo chyba widzą, że od małego szczupła jestem.
Odnośnie wypominania ludziom wagi miałam taką sytuację, jak chodziłam do liceum : siedzimy sobie pod klasą, ja, koleżanka tak samo szczupła jak ja, tylko niższa o 10cm i inni znajomi. I tak jakoś gadamy o wadze i koleżanka powiedziała, że waży tyle samo co ja. Na co wypaliłam coś w stylu "aż tyle, myślałam że mniej" i wszyscy naokoło się oburzyli, że tak że dla mnie to każdy jest gruby i za dużo waży. Gdzie całkiem nie o to mi chodziło. Po prostu zdziwiłam się, że przy tej samej wadze, a rożnicy wzrostu jesteśmy tak samo szczupłe. Oczywiście te same osoby, które się oburzyły, że niby wypominam koleżance, że jest za gruba, nie omieszkały mi powiedzieć, że wyglądam jak anorektyczka 
|
wiesz, sytuację można było zrozumieć bardzo opacznie, szczególnie gdy ktoś ma kompleksy i przeszkadza jej waga. Może ta dziewczyna chciała być szczuplejsza.
|