[seattle]

Też miałam ten problem,pod spodem robiły mi się okropne kołtuny, a rozczesywanie ich nawet delikatne powodowalo ich wypadanie garściami. W moim przypadku włosy były niszczone (farbowałam przez 2 lata na blond) chociaż na takie wcale nie wyglądały.Poszłam z tym do dermatologa,przepisała mi jakieś płyny do wcierania,bo wlosy zaczely mi wypadać garściami,musiałam pić pokrzywe..blee....;/ Mi pomoglo bardzo wzmocnienie włosów-witaminy-PP,Cynk,,zdrowe odżywianie, jedzenie galaretek-pani dermatolog powiedziała ze wzmacniaja wlosy i paznokcie, przestanie farbowania-tzn pomalowałam na kolor zblizony do naturalnego i zostawiłam je w spokoju na jakiś czas,poza tym mozesz po umyciu nakładać duzo odżywki bez spłukiwania na tył głowy,najlepiej jakiejs odbudowującej do włosów b.zniszczonych. I nie w sprayu tylko takiej do nakładania.Jest ich pełno-nawet z Ziaji,ok 4-5 zł. Teraz nie mam ani jednego supełka,włosy po takiej kuracji bardzo mi odżyły,sa lśniące,zdrowe, nadal farbuje ale juz nie na jaśniutki blond i nie tak często jak wcześniej Myje je wieczorem i w mokrych bez rozczesania chodze spać a rano nie mam z tym problemów.Wdaje mi się że w Twoim przypadku tez są to włosy zniszczone,stad te supły,a jaki masz kolor? farbujesz,prostujesz?