Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. IX
Ciężej, niż pierwszego posta, jest napisać tego posta teraz...
Bo faktycznie, przez to podczytywanie, czuję, jakbym Was już dobrze znała... Wspólnie z Wami czekałam na poród Natalii, wspólnie z Wami przeżywałam stratę Berbie, cieszyłam się wszystkimi dwoma kreskami (to tylko z ostatnich wydarzeń, bo chyba naprawdę, podczytuję od... prawie samego początku?).
Ale Wy mnie przecież nie znacie, dla Was jestem zagadką.
Więc zacznę od początku.
Mam 31 lat. Najstarsza córcia (nota bene - Natalka ) ma 8 lat (w styczniu skończy 9), synek 7 lat (w styczniu 8). Różnica wieku między nimi to dokładnie rok i 2 dni 
A potem był Aniołek. Miałby teraz 5 lat. Nie liczyłam tygodni, miesiące ciąży znałam tylko orientacyjnie (dlaczego? o tym kiedyś napiszę, bo muszę to w końcu z siebie wyrzucić, ale... nie wiem, czy zaakceptujecie to, co napiszę). Na początku 6-tego miesiąca ciąży zaczęłam krwawić. Mocno. Miałam skurcze porodowe. Trafiłam do szpitala. Nie do końca wiem, co mi tam zrobiono, czy miałam zabieg, czy nie. Okazało się, że Aniołek miał tylko 4 miesiące. Nie dało się nawet określić płci. Po dziś dzień żałuję, że nie chciałam Go zobaczyć, że nigdy nie odebrałam zdjęć ze szpitala, choć czekały na mnie cały rok. Nie ma nawet grobu, bo pozwoliłam, by uczyli się na Nim studenci (wydawało mi się to najlepszym rozwiązaniem - studenci muszą sie uczyć, a zapewne brakuje im... materiałów).
Czasem myślę, że chciałabym mieć trzecie dziecko, ale odganiam te myśli grubym kijem. Muszę skupić się na tym, co już mam.
Mieszkam w UK od 6 lat. Rodziłam w Polsce, tylko z Aniołkiem byłam w szpitalu w UK. Tutaj naprawdę o mnie zadbano. W polskich szpitalach nie miałam tyle szczęścia. A oba porody miałam traumatyczne i niebezpieczne.
Cierpię na depresję przez połowę mojego dotychczasowego życia. Do tego od kilku lat fobia społeczna. Wolę kontakt internetowy, niż telefoniczny czy twarzą w twarz. Boję się ludzi. Jestem też DDA lub też DDD (zależy z której strony patrzeć).
Z moim "konkubentem" ( ) jestem juz ponad 10 lat. Do ślubu się nam nie śpieszy, choć chyba trzeba będzie to w końcu zrobić, bo dzieci zaczynają pytać czemu mam inne nazwisko i kiedy weźmiemy ślub... 
No i jak widać - uwielbiam pisać długie posty 
Nie wiem, co jeszcze napisać. Chyba pójdzie mi łatwiej, gdy zapytacie?
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition.
Edytowane przez witchwq
Czas edycji: 2011-11-26 o 17:42
|