1,5 roku temu rzuciłam palenie...
Rzuciłam je nieodwracalnie i jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Jednak pojawił się nowy problem. nie mogę zgubić kilogramów, które przybyły mi na skutek spowolnienia metabolizmu i -co tu dużo mówić-podjadania słodyczy. Chyba sie od nich uzależniłam. Nie jem szczególnie dużo i wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że miewam nagłe ataki "konieczności zjedzenia czegoś słodkiego". Na codzień nie słodzę napojów, unikam smażonych/tłustych potraw, białego pieczywa i czerwonego mięsa (w zasadzie nie jem go od ponad dziesięciu lat). Z powodu kłopotów z przewodem pokarmowym (IBS) nie mogę też pić mleka i jeść zbyt dużo surowych warzyw więc utrzymanie jakiejkolwiek "gazetowej" diety jest dla mnie praktycznie niemożliwe. Zanim rozstałam się z papierosami ważyłam ok. 52-53 kg przy wzroście 1, 65 cm. Teraz nie mogę zejść poniżej 60 kg. Najbardziej wkurza mnie fakt, iż przy niewiele zmienionej górze pojawiły sie szerokie, rozłożyste biodra i uda, co utrudnia mi normalne robienie zakupów. Może któraś z Was wie jak uporać się z problemami poodwykowymi?
|