2011-12-01, 13:26
|
#1
|
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 599
|
jak to jest z tą 'miłością' ona istnieje?
Witam was 
Postanowiłam założyć ten wątek, chciałabym poznać wasze opinie na ten temat, wyciągnąć wnioski i być może uwierzyć , że miłość istnieje 
Przejdę do sedna.
W moim życiu pojawiało się wielu facetów, w różnych okresach życia, jednak każdy z nich albo wprost pokazywał, że chodzi mu o seks, albo pojawiali się, po krótkim czasie znikali... mam 20 lat i do tej pory nie zaznałam silnego uczucia. Nie kłamiąc, był kilka lat temu chłopak , w którym wówczas myślałam ,że jestem zakochana na ''zabój'' jednak to było długie i silne zauroczenie. Teraz wiem , że to nie była miłość. 2 lata po mimo tego, jestem nadal sama ;-)
Ocknęłam się po jakimś czasie, zaczęłam umawiać się z facetami, uwierzyłam w siebie, zmieniłam podejście, jednak to nadal trafiam na samych dupków.Po czym następuje we mnie rezygnacja. Przeszła mi zupełna chęć na poznawanie facetów w necie, jestem tego pewna. Czy to ze mną coś nie tak? Być może staram się szukać na siłę? A czy nie szukając, miłość sama zapuka do mych drzwi ? Czy wreszcie ktoś normalny pojawi się na moim froncie.. Większośc wolnego czasu zajmuje mi praca..
nie chcę być samotna, chcę ,by w moim życiu się coś zmieniło. ale czy warto czekać ? Samo napewno się nie pojawi..
Boję się, że będę wiecznie sama. Przecież już tyle czasu minęło..
W sumie cały czas kogoś poznaję, wychodzę do ludzi.
Problem tkwi w tym ,że wmówiłam sobie do główki, że jeśli ja sama go nie znajdę, to tymbardziej on nie znajdzie mnie. Rozumiecie?
Być może wyolbrzymiam wszystko, nie potrafię tego wprost wyjaśnić.
doradźcie mi coś, bo sama się gubię..
|
|
|