Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - jak to jest z tą 'miłością' ona istnieje?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2011-12-01, 13:51   #2
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 560
Dot.: jak to jest z tą 'miłością' ona istnieje?

Cytat:
Napisane przez izolcia Pokaż wiadomość
Witam was
Postanowiłam założyć ten wątek, chciałabym poznać wasze opinie na ten temat, wyciągnąć wnioski i być może uwierzyć , że miłość istnieje

Przejdę do sedna.
W moim życiu pojawiało się wielu facetów, w różnych okresach życia, jednak każdy z nich albo wprost pokazywał, że chodzi mu o seks, albo pojawiali się, po krótkim czasie znikali... mam 20 lat i do tej pory nie zaznałam silnego uczucia. Nie kłamiąc, był kilka lat temu chłopak , w którym wówczas myślałam ,że jestem zakochana na ''zabój'' jednak to było długie i silne zauroczenie. Teraz wiem , że to nie była miłość. 2 lata po mimo tego, jestem nadal sama ;-)
Ocknęłam się po jakimś czasie, zaczęłam umawiać się z facetami, uwierzyłam w siebie, zmieniłam podejście, jednak to nadal trafiam na samych dupków.Po czym następuje we mnie rezygnacja. Przeszła mi zupełna chęć na poznawanie facetów w necie, jestem tego pewna. Czy to ze mną coś nie tak? Być może staram się szukać na siłę? A czy nie szukając, miłość sama zapuka do mych drzwi ? Czy wreszcie ktoś normalny pojawi się na moim froncie.. Większośc wolnego czasu zajmuje mi praca..
nie chcę być samotna, chcę ,by w moim życiu się coś zmieniło. ale czy warto czekać ? Samo napewno się nie pojawi..

Boję się, że będę wiecznie sama. Przecież już tyle czasu minęło..
W sumie cały czas kogoś poznaję, wychodzę do ludzi.
Problem tkwi w tym ,że wmówiłam sobie do główki, że jeśli ja sama go nie znajdę, to tymbardziej on nie znajdzie mnie. Rozumiecie?
Być może wyolbrzymiam wszystko, nie potrafię tego wprost wyjaśnić.

doradźcie mi coś, bo sama się gubię..
20 lat i już niemal histeria bo nie poznałaś jeszcze miłości swego życia? Wyluzuj. W tym wieku dowiadujesz się jeszcze czego tak naprawdę od faceta i związku oczekujesz. Przebija z Twojego posta rzeczywiście taka postawa poszukiwacza a tu nie o to chodzi - bo wbrew temu co napisałaś właśnie samo się zjawi. Ale pod jednym warunkiem - kiedy Ty sama ze sobą będziesz szczęśliwa, bez nerwowego rozglądania się na boki czy to może ten albo tamten się nada. Moim zdaniem taki spełniony człowiek po prostu jakoś promienieje i staje się atrakcyjny dla otoczenia - a wiedząc czego chcesz, odsiejesz nieodpowiednich kandydatów w mgnieniu oka. Serio serio
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując