[marzena_S]

Napisane przez iustyna1

1.Jak wracałam z maluchami z przedszkola, to mi się mała w aucie zesłała. Potem w tym zasnęła (nie miałam jak jej przebrać). Musiałam ją obudzić, żeby się nie odparzyła, wytarłam ją z tej kupy a ona mi się 2 razy zesikała . Wszystko mokre! Całe dziecko trzeba było przebrać, koc do prania.

2.Wieczorem jak wracaliśmy z zakupów Kuba w aucie mówił, że go gardło boli. Głupie rodzice:" zaraz będziemy w domu, wytrzymaj". Pod domem Kuba nie wytrzymał i zwymiotował... "mówiłem, że mnie gardło boli!". Przed chwilą zaliczył drugiego pawika na łóżko. Całe przebraliśmy. Znowu pewnie jakiś wirus z przedszkola...

1. Przypomniał mi się kawał:
Facet wychodząc z pokoju hotelowego mówi do pokojówki:
-Zasłałem łóżko.
Pokojówka ucieszona mówi:
-Bardzo dziękuję.
Na co on:
- Bałdzo płoszę.

2. Biedny Kuba, przesyłam mu wirtualne i życzę szybkiego powrotu do zdrówka.

Natka, i jak smakował obiadek Domkowi?