2011-12-04, 20:56
|
#3982
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: Trądzik - cz. 3
Cytat:
Napisane przez --Olka--
A teraz już nie macie tego problemu? Całkowicie wyleczyłyście trądzik? Pytam, bo uświadomiłam sobie, że mam problem z dwiema twarzami... Obecnie stan cery jest o niebo lepszy niż parę lat temu (wtedy wyglądałam tragicznie  ), prawie bez stanów zapalnych, ale pozostały mi spore blizny, przebarwienia i na dodatek popękało mi wiele naczynek  . Przed wyjściem z domu maluję się (mineralny: primer, podkład, korektor, puder), oczywiście staram się nie przesadzać. Wydaje mi się, że nie wyglądam jakoś tapeciarsko  . Problem polega na tym, że jeśli ktoś powie, że ładnie wyglądam czy coś takiego, to zawsze w myślach dopowiadam sobie - "jasne, dzięki Bogu, że nie widzi mnie bez makijażu". Boję się, że jeśli ludzie zobaczyli moją twarz "saute", to dosłownie obrzydziliby się  .
|
Ja dalej mam trądzik, teraz nawet gorszy bo biorę izotek i dopadł mnie już wysyp(szczęście że się kończy), miałam kompleks 2 twarzy ale wyleczyło mnie parę rzeczy: uświadomiłam sobie że to nie zbrodnia chcieć dobrze wyglądać wśród ludzi i czuć się normalnie bez opuszczania głowy w dół, to żadne oszustwo(bo takie też miałam myśli) tylko moje prawo do tego, żeby czuć się jak inni
Ale bardziej to, że spotykałam się z pewnym chłopakiem i parę razy u niego nocowałam, raz aż głupio wstyd i w ogóle nie wiem co jeszcze ale nie zmyłam na noc makijażu, rano nałożyłam nowy. Zrobiło mi się tak mega wstyd jak o tym myślałam że szkoda gadać. Bo to głupota do potęgi n-tej ale nie mogłam się przemóc i pokazać mu bez make-upu. Następna noc i już zmyłam makijaż. I podobałam mu się dalej choć on wiedział o moich problemach i że biorę leki i łażę po lekarzach ale i tak bałam się że spojrzy dziwnie, poczuje obrzydzenie no sama nie wiem. Żadnej takiej sytuacji nie było. Ludzie naprawdę nie tylko na wygląd patrzą, mąż mojej siostry kiedy się poznali miał najgorsze stadium trądziku, naprawdę wstydził się zdjąć koszulkę cały czas miał opuszczoną głowę w dół, ogromne problemy psychiczne, jego problem był b. duży i bywało że robił dziwne jazdy, chociaż wiedział że ona go kocha i akceptuje to bał się z nią pojechać nad głupie jezioro bo jak to będzie wyglądało że przy ładnej dziewczynie chłopak z takimi pryszczami na plecach. A ona go zaakceptowała do końca bez żadnego ale, razem wzięli ślub, on wziął izotek, teraz problemu nie ma. Czasem z nim o tym rozmawiam bo sama teraz przez to co on kiedys cierpię i mówi że problem w psychice mu niestety został, absurdalne myśli o tym, że boi sie spojrzeć w lustro w galerii handlowej są dalej choć już teraz twarz jest gładka
|
|
|