|
Dot.: Mamusie Lipcowo-Sierpniowe 2012
Wow, ależ nastukałyście wiadomości! Ledwo udało mi się przebrnąć. Ja w końcu odstawiłam duphaston, bo miałam takie zjazdy, że szok - cały czas mi było niedobrze i wymiotowałam - nic nie mogłam zjeść. Teraz dostalam luteinę dopochwowo i jak ręką odjął - znaczy się mam takie drobne mdłości, ale zaczęłam w miarę normalnie funkcjonować. Tylko mięsa nadal nie znoszę - a przed ciążą byłam mięsożerna... na mdłości pomaga mi żywiec zdrój cytrynowy - próbowalam wodę z cytryną, ale tak dobrze nie działała... Muszę jeść co 2-3 godziny, bo inaczej mnie mdli. Z innych dolegliwości: ból w podbrzuszu, czasem bardzo silny, ale mija po położeniu się, kołatanie serca, bezsenność - jak się obudzę w środku nocy to nie mogę już zasnąć... W niedzielę trochę się przestraszyłam bo ciśnienie miałam 151/86 i puls 89, ale tylko rano, a później już było ok. Dziś idę po odbiór wyników, a jutro do gina - trzymajcie kciuki - jestem w około 9-10 tyg i jeszcze nie chce mi się wierzyć, że jest ok i wszystko będzie dobrze... strasznie się boję, że coś pójdzie nie tak...
__________________
PCOs, Hashimoto, i inne ale ..... cuda się zdarzają - zostanę mamą
9.07.2012 przyszła na świat moja kochana córeczka Basia  waga 3300 g (wg usg 3800 g).
|