[Sabbath]

Kurczę, byłam w wielu miastach i twierdzenie, że Rzym jest ciekawszy do Londynu to IMHO krótkowzroczność.
Londyn to miasto, w którym moznaby spędzic lata nie nudząc się. Jest przyjaźniejszy, bardziej wyluzowany i bardziej urozmaicony, niż Rzym. Choć nie twierdzę, że piękniejszy (nie mówię tez, że brzydszy - inny).
Z obowiązkowych punktów programu polecam oczywiście Tower z klejnotami koronnymi i opowiadającymi niesamowite historie Beefeaterami, tuż obok London Bridge i zacumowany niepopdal Belfast. Belfast to naprawdę powalające przeżycie!
Wyprawa na cały dzień to oczywiście Science Museum, choć dla mnie dzień to mało. Potem można przejść pod Albert Memorial - jest imponujący.
Natural History Museum też nie radzę omijać.
Konieczna i niejako tradycyjna rozrywka - zmiana warty pod pałacem Buckingham i pomnik królowej Wiktorii vis-a-vis.
Spod pałacu mozna przejść do National Gallery, a tam... CUDA!!! Velasquez, Wermer, Durer (!), ale tez da Vinci, Michał Anioł, czy robiący zadziwiająco dobre wrażenie na żywo Rubens. No, są jeszcze impresjoniści z Van Gogh'iem na czele i mnóstwo innych. 10 godzin nie starcza.
British Museum to największa złodziejska melina świata. Brytole potrafili ukraść nawet trzypiętrowy budynek. Ogólnie jednak rozczarowanie.
Przy okazji wizyty w centrum warto zahaczyć o dwa absolutnie przepiekne architektonicznie budynki - opactwo Westminster i parlament z Big Benem.
Niedaleko kolejne atrakcje: London Aquarium (karmienie rekinów!), Dali Universe i London Eye - gigantyczny diabelski młyn, pół godziny jeden obrót.
Spod London Eye mozna połynąć sobie do Greenwich, gdzie jest nie tylko muzeum astronomiczne i zerowy południk, ale niedaleko rzeki Cutty Sark - najszybszy kliper herbaciany świata.
Do tego dochodzą parki z Hyde Parkiem na czele, puby, w których można zrozumieć, jak fajni są Angole, uliczkio niepowtarzalnym klimacie i mnóstwo innych atrakcji.
London Dungeons, muzeum powozów, , muzeum broni i zbroi... pewnie zapomniałam o tysiącu ważnych rzeczy. Mnóstwo tego!
Nie wiem, ile masz czasu, ale z pewnością Ci go braknie

A właśnie: Muzeum Figur Woskowych! Drogo, ale zarąbiście. Mnie to kosztowało 22 funty. Nie odpuszczaj dodatkowo płatnej części z aktorami!