Dot.: Nasze problemy łózkowe...seks:))
Witajcie,
jestem tutaj nowa, dosłownie przed chwilką się zarejestrowałam.
Mój problem polega na tym, że w ogóle nie czuję najmniejszego podniecenia kiedy mój partner jest we mnie. Współżyjemy razem od prawie 3 lat, jest moim pierwszym partnerem. Bardzo mnie to frustruje ponieważ gdy np. oglądam film w którym są sceny erotyczne, to czuję bardzo duże podniecenie i gdy w wyobraźni się z kimś kocham, to aż przechodzą mnie dreszcze. Sama potrafię się zaspokoić łechtaczkowo, mojemu partnerowi udało się to dwa razy. Nie czuję się przy nim w ogóle skrępowana, wiem że bardzo mu się podobam i uwielbiam grę wstępną z nim, kiedy mnie całuje i pieści.
Widzę też jak się stara, by było mi jak najlepiej.
Podczas tych 3 lat były dosłownie dwie sytuacje, kiedy przez chwilę (bardzo krótką, kilka sekund) czułam że 'to jest to' kiedy wchodził i wychodził ze mnie. Więc wydaje mi się, że chyba mogę 'to' czuć.
Chodzę też regularnie do pani ginekolog, badałam się i z moją budową anatomiczną jest jak najbardziej wszystko w porządku.
Martwi mnie ta sytuacja trochę, bo mój chłopak chciałby stale próbować nowych pozycji itp. a mi się po prostu nie chce kiedy wiem że i tak nic nie poczuje. Nieraz też widzę, że jest mu w jakiś sposób przykro, że ja nie inicjuję naszych zbliżeń. Niedługo czeka nas trzydniowy wyjazd i naprawdę bardzo bardzo chciałabym się z nim mocno pokochać, kiedy o tym myślę to już czuję podniecenie ale kiedy będziemy sami to pewnie jak zwykle nic z tego nie wyjdzie.
Jedyne co jeszcze u siebie zaobserwowałam to to, że trudno mi się czasami skupić na tym jak się kochamy, jestem bardzo rozproszona ale zdałam już sobie z tego sprawę i staram się panować nad tym, by podczas zbliżenia nie myśleć o tym że np. muszę jeszcze oddac książki do biblioteki, zadzwonić do siostry, nakarmić zwierzaki itp.
Przepraszam że tak długo, ale naprawdę stanowi to u mnie problem. Była już któraś z was w takiej sytuacji? Albo macie jakiś rady?
|