[iustyna1]

Jacieeeee jestem, żyję
Parę przemyśleń po imprezie:
* po raz kolejny uświadomiłam sobie jak inne priorytety mają osoby bezdzietne,
* nie było źle, jednak lepiej było zostać w domu - nic bym nie straciła,
* strasznie się stęskniłam za dziećmi i mężem (wiem tylko jeden dzień mnie nie było ... o dzień za długo)
* spałam dzisiaj 3 godziny ,
* doceniłam męża ,
* doceniłam to, że mam dzieciaki,
* to było moje ostatnie wyjście - nie mam na więcej ochoty,
* od 8.00 rano czekałam aż tż się odezwie i po mnie przyjedzie, bo już chciałam wracać .
No i jeszcze parę osobistych przemyśleń nie nadających się do opisywania na forum .

Przepraszam, że nie odniosę się do Waszych postów, ale nadrabiałam na komórce i nic nie pozaznaczałam.