Napisane przez marrellic
Witam
chciałam pozostać anonimowa jednak nie mogę czekać dopóki ktoś nie sprawdzi mojego posta napisanego pod nowym nickiem ze wstydu.
Zacznę od tego że od zawsze kłamałam w drobnych sprawach. W większości czerpałam z tego korzyści, bądź próbowałam wywoływać w kimś współczucię. Im byłam starsza, tym moje kłamstwa dalej sięgały.
Jednym z takich kłamstw : parę lat temu rzucił mnie chłopak, próbowałam wmówić mu że jestem w ciąży byle tylko do mnie wrócił, jak nic to nie dawało pojechałam do niego wmawiając że poroniłam, żeby tylko mnie przytulił i do mnie wrócił.
Dalsze kłamstwa były przeróżne, zaczynając od tego gdzie nie byłam i czego nie zwiedziłam na to na jakich imprezach, kogo poznałam i z kim to nie byłam kończąc.
Kłamstwa mniejsze czy większe zawsze był kłamstwa. Nie było dnia żebym nie skłamała komuś w żywe oczy, rodzicom, przyjaciołom, chłopakowi.
Dalej było już tylko gorzej.
Będąc z poprzednim Tż, zaczełam pisać z chłopakiem którego poznałam parę lat temu kiedyś tam. Kontaktowaliśmy sie jedynie przez gg czasami esemesy. W zeszłym roku cała sprawa zaczęła nabierać na silę i co za tym idzie moim pierwszym kłamstwem było to że nie mam chłopaka, że już z nim zerwałam.
Nowy Chłopak zaczął nalegać na spotkania ale ja ciągle wymyślałam kłamstwa dla których nie mogę nie chcę nie mam czasu się spotkać mając na względzie poprzedniego Tż. W końcu jednak spotkałam się z nowycm chłopakiem raz, drugi, trzeci. Popiliśmy, całowaliśmy się... wszystko w trakcie trwania mojego poprzedniego związku. Oczywiście zaczęłam kłamać w dwuch kierunkach ->poprzedniego Tż zdradzałam, nowy chłopak nawet nie wiedział jakie rogi przyprawiam byłemu.
Nowy chłopak jednak tak bardzo mi się spodobał że postanowiłam wyjechać do jego miasta do pracy na jakiś czas, aby odpocząć od moich znajomych i poprzedniego TŻ.
Gdy wyjechałam do miasta nowego chłopaka zaczeliśmy być razem. Nie wspomnę o tym że zaczęłam tkwić w podwójnym związku., ponieważ z tamtym nie zerwałam jeszcze z dobry miesiąc. W końcu jednak ogarnęłam się i zerwałam z poprzednim TŻ. OD razy poczułam się lepiej ponieważ na nowym chłopaku bardzo mi zależy.
Co za tym idzie zakochując się na zabój dalszy rozwój wypadków był nie oczekiwany...
Poznałam obcokrajowca, który bardzo dużo czasu spędzał w miejscowości w której akurat przebywałam. Fajnie się rozmawiało, bawiło, piło. Oczywiście nowy chłopak nic o tym nie wiedział. Naglę obcokrajowiec zaczął się zachowywać wobec mnie jak bym była jego dziewczyną, a ja nie wiedząc dlaczego nie zaprzeczałam temu, tylko tkwiłam w tym jak przyjeżdżał. Oczywiście żaden z nich o sobie nie wiedział.
Obcokrajowcowi nakłamałam na temat swojego statusu społecznego, rzeczy jakie posiadam na temat rodziny itp. Stworzyłam swoje drugie życie, którego nie posiadałam. Opowiadałam coraz to wymyślniejsze historyjki jedna lepsza od drugiej. Byłam poprostu przy nim zupełnie kimś innym. Chyba jedynie imię pozostało prawdziwe.
Jednak ciągle źlę się czułam z tym że oszukuję nowego chłopaka, który świetnie mnie traktuje, kocha mnie, ja jego, jest osobą której najmniej kłamię, ale jednak moje kłamstwo wobec niego było największe.
Wróciłam do miasta rodzinnego. Nowy chłopak tam pozostał, co jakiś czas zjeżdzając do mojego miasta i układa nam się rewelacyjnie. Jestem przeszczęśliwa że go mam, jest dla mnie wszystkim..
Z obcokrajowcem starałam się pomału i stopniowo urywac kontakt, ponieważ zaczęły mnie gryźć wyrzuty sumienia wobec nowego chłopaka. Nie chcę go ranić, bo wiem że go kocham.
Jednak obcokrajowiec nie odpuszczał w dalszym ciągu coś ze mną próbował.. ale ja olałam totalnie. Aż w końcu dzisiaj mi wygarnął że jestem kłamczuchą, bo po analizie wszystkiego jednak coś mu się nie zgadza.. i wygarnął mi słusznie parę moich kłamstw wobec niego.
Na koniec powiedział ze zrobi coś czego pożałuję, z uśmiechem na twarzy. Pytał jeszcze czy moje zdjecie na pewnym portalu społecznościowym to ten chłopak z którym się spotykam na tą chwilę (nowy chłopak) . po mojej odpowiedzi że nie jego sprawa odpowiedział że teraz będzie triumfować, ale nie powie mi co zrobi.
Teraz boje się że może spotkać nowego chłopaka w mieście w którym obydwoję czesto przebywają i może coś zrobić, co zniszczy ten związek.
Czytając to wszystko co piszę nie mogę uwierzyć w to co zrobiłam. Jestem osobą nietolerującą zdrad. A sama jednak w tym roku posunełam się do tego aż za daleko. Najgorsze jest to, że wiem że jest to złe. Kocham nowego chłopaka bardzo. Dlatego nie rozumiem swojego zachowania. Osoba która kocha tak nie postępuje..
Teraz nie mogę jeść cały dzień, tylko siedzę i płaczę nad rozlanym mlekiem. Strach że o wszystkim dowie się nowy chłopak paraliżuję mnie od stóp do głów.
Mam to co chciałam. Dostałam rachunek za swoje czyny, a być może jest to tylko przedsmak tego, co może się stać jeśli obcokrajowiec ma ochotę na zabawę w zemstę.
Nie mogę uwierzyć jak mogłam do tego dopuścić, jak mogłam zniszczyć wszystko, i brnąć z obcokrajowcem w niewiadomo co do którego nic nie czułam jeszcze bawiąc się na jego uczuciach i przyprawiając rogi nowemu chłopakowi.
Całość jest dla mnie nie do pojęcia w głowię, jak mogłam to zrobić człowiekowi na którym naprawdę strasznie mi zależy.
Wiem że osoba taka postępuje inaczej, ja NIE WIEM dlaczego tak postąpiłam.
Najgorsze jest to że dwa, trzy dni temu robiłam rachunek sumienia. Postanowiłam że już nigdy, nie okłamię i nie zdradzę nowego chłopaka, będe się starać, bo sprawy zaszły za daleko a wyrzuty sumienia są ogromne.
Jednak w momencie kiedy uświadomiłam sobie jeszcze bardziej swój błąd i zmotywowałam się do poprawy swojego zachowania bo zależy mi na nowym chłopaku nagle obcokrajowiec wyskoczył z tymi słowami, więc boje się ze z powodu swojej głupoty zniszczę ten związek.
A uwierzcie mi dziewczyny tego nie przeżyję..
Wieszam teraz na siebie psy. Nie wiem czy to jest żalenie się , chwalenie czy proszenie o pomoc. Poprostu nie mam nawet komu o tym powiedzieć, ponieważ jest to przeogromny wstyd dla mnie jak wielką suką się okazałam.
Teraz pozostaję mi tylko liczyć na to, że obcokrajowiec tylko tak powiedział ot sobie, zapomni, nigdy nie spotka obecnego Tż.
Nienawidzę siebie całej i w całości. Wstyd, ból, zażenowanie, wyrzuty sumienia zjadają mnie. Próbuje coś wymyślić na wypadek gdyby jednak obcokrajowiec spotkał nowego chłopaka... Oczywiśćie same kłamstwa, bo prawda zniszczy mój związek.
Uff. Nie wiem może powinnam się leczyć?
|