[Bojra]

Hej,
studiuję beznadziejne kierunki, nie wiem, co chcę robić dalej i ogółem czuję się dziś tragicznie i chciałabym, żeby ktoś mi coś zasugerował, ewentualnie dał porządnego kopa.

Za rok uzyskam licencjat z dwóch kierunków:
- anglistyka
- dziennikarstwo
Jedno podjęte z przypadku, drugie hobbystycznie. Ani jednego, ani drugiego nie chciałabym kontynuować na magisterce, niestety.

Co jeszcze o mnie:
- angielski - C1
- niemiecki - B1
- hiszpański - B1
- arabski - w trakcie nauki, za rok skończę kurs na poziomie B2, chciałabym to kontynuować.

Poza tym:
- lubię pisać i robię to całkiem nieźle (niewielkie doświadczenia w copywritingu i rozbudowie baz danych)
- "hobbystycznie" uczę się w technikum organizacji reklamy
- mam pewne doświadczenia w pracy biurowej (staż, praca, potem prace dorywcze w biurach imprez)

Obecnie jestem na rozdrożu - nie wiem, po co mi to, chciałam podjąć studia na kierunku hebraistyka z arabistyką, ale boję się że to będzie strata czasu. Nie wiem, co robić na magisterce. Mam przeświadczenie, że nie nadaję się do niczego totalnie. Myślałam, żeby pójść na magisterkę na ekonomię - międzynarodowe stosunki gospodarcze jako specjalność - ale nie wiem, czy jest sens się męczyć. Totalnie nie mam pomysłu, co u diabła mogłabym robić w życiu i boję się źle podjętych decyzji.

W sumie nie wiem czego od Was oczekuję, drogie Wizażanki, ale za każdy pomysł, za każdą radę albo po prostu podtrzymanie na duchu będę wdzięczna.