[Inc]

Jak wytrzymam cały jutrzejszy dzień to będę mieć ładnie tydzień na diecie bez żadnych większych złamań! Dzisiaj 20 minut steper, 70 brzuszków i 50 przysiadów. I zauważyłam jaką mam fatalną formę... Dobrze że robiłam sobie przerwy bo chybabym nie przeżyła jutrzejszych zakwasów.
Ja mam wolne od diety w wigilijną wieczerzę i w pierwszy dzień świąt. Może i te 7000 kcal zrobię, ale 14000 to w półtora dnia nie da rady . A kilo mi takiej szkody nie zrobi.
Tak w ogóle, niech ta cholerna waga pokaże wreszcie 52!
Od jutro oficjalnie wprowadzam się w świąteczny nastrój. Zaczynam słuchać odpowiedniej muzyki, a w piątek rozwieszać dekoracje. Co mnie tak wzięło? "Last Christmas właśnie w kuchni leci" . Teraz tylko czekam na De su czy jakoś tak, to o aniele za rogiem.

Cherrylady, ja przez jakiś miesiac żyłamw takim ciagu = Szkoła->dom->seriale->opychanie się. Człowiek wariuje od takiego braku kontaktów społecznych i braku zajęć. Teraz dwa razy w tygodniu chodzę na ściankę, raz na fizykę, raz na angielski i kontynuuje naukę rysunku. Nie dość, że wśród ludzi i mając zajęcie nie myśli się o głodzie, to i nie ma warunków do obżerania się. Wyjdź z domu, to najważniejsze. Skoro martwisz się maturą, bo źle idzie Ci nauka i powoduje obżeranie- na kursy czy kółka dokształcające marsz! Wszystko zależy od nas samych, pomyśl sobie o narkomanach którzy wychodzą z nałogu, o anorektyczkach które wygrywają z chorobą. Jak chcesz i odpowiednio się do tego zabierzesz, to możesz. I ćwicz! Może dlatgo jesem w takim motywującym nastroju, bo działa w moim organizmie serotonina, i nie potrzebuje żadnych wspomagacz w postaci czekolady.