Dot.: Króliczek Miniaturka IV
Adopcja w moim wypadku nie wchodzi w grę.
Wcześniej mieszkał u mnie drugi samiec. Na początku chłopaki dogadywali się super, Młody dołączył do aktualnego króla. Zero bójek, przeganiania, Starszy zaakceptował go bez problemów. Potem zaczęło się dojrzewanie, więc wykastrowaliśmy Młodego. No i Starszego "przy okazji" też. Chłopaki odpoczęli trochę od siebie, zaprzyjaźniliśmy ich ponownie. Równowaga była przez miesiąc, może dwa. Potem drugi samiec zaczął go przeganiać, szarpać za futro, znaczyć teren, reagować agresywnie. Rozdzieliliśmy je i trzymaliśmy oddzielnie, puszczaliśmy na zmianę - jednak sytuacja była dalej nieciekawa, ponieważ o ile mojego(starszego) to nie ruszało aż tak bardzo, o tyle drugi samiec stresował się obecnością innego królika w domu. Nie mam do tej pory pojęcia dlaczego po takim czasie nagle przestało mu się to aż tak bardzo podobać. Skończyło się leżenie na zdechlaczka, na mignięcie szczotki po drugiej stronie krat tamten już obserował czujnie teren, nici z ogródków, neutralnych terenów, bo wszystko kończyło się tak samo źle. Lekarz wykluczył chorobę jako powód zachowania. Daliśmy chłopakom jeszcze jedną szansę, ale nic z tego nie było, więc zdecydowaliśmy się oddać królika.
A w regulaminie adopcji stoi jasno, że jeśli ktoś odda króla to nie może potem adoptować ((:
Edytowane przez Bayoo
Czas edycji: 2011-12-17 o 19:17
|