[myShaczeQ]

witam Panie moze macie podobna sytuacje i wiecie jak to rozegrac
moj TZ jest swiadkiem Jehowy ja jestem katoliczka i teraz... niby w niczym to nie przeszkadza, ale nie wyobrazam sobie jak to bedzie w przyszlosci. On co prawda nie ma chrztu w swoim kosciele, nie chodzi glosic, zreszta nawet gdyby tak bylo to nie przeszkadzaloby mi to, a chyba bardziej cieszylabym sie, ze w ogole jest ochrzczony, bo powiedzial ze w kosciele katolickim nie ochrzci sie nigdy, chociaz probowalam go namawiac. Nie wyobrazam sobie tylko co bedzie kiedys, za kilka lat. Wiadomo - Boze Narodzenie, Wielkanoc to rodzinne swieta i chcialabym je spedzac z nim a poki co mam wrazenie, ze jak juz zamieszkamy razem, to 24 grudnia kazdy bedzie jezdzil do swoich rodzicow i jakos nie widzi mi sie taka perspektywa. Nie mowiac juz o dzieciach, o ktorych chrzest juz sie zdarzylismy popsztykac Moze ktoras z Was jest w zwiazku z mezczyzna/kobieta innego wyznania i podpowie mi cos ?