[capriola_87]

Nadrobiłam 30 stron, podopisywałam i mi skasowało wszystko...

Z tego co pamiętam:

Karola, współczuję sytuacji w sklepie, przytulam

Carmi, szok z tą koleżanką! Ale dobrze że się nic nie stało poważnego

W sobotę byliśmy na wigilii u znajomych. Było super! Wszyscy elegancko, stół przystrojony, naprawdę prawdziwa wigilia Tradycyjne potrawy, była zupa grzybowa, pierogi, grzane winko Byliśmy w 4 pary (wśród nich Zła Kobieta) ale było bardzo miło. Najedliśmy się, powygłupialiśmy, pograliśmy w fajną grą (coś jak Tabu ale trochę bardziej rozbudowane, nie pamiętam nazwy ) i wróciliśmy do domu po 3.00

Niedziela była miła i leniwa, TŻ kochany i dobry, robił mi jedzonko, było dużo tulenia, całowania i świetnego seksu - libido na szczęście mi wróciło)

Pierścienia nie ma Ale są znów dziwne teksty TŻta, typu:"A chciałabyś takie zaręczyny przy całej rodzinie, czy wolisz we dwoje?" "A musimy wyjść do restauracji czy może być w domu w piżamie?" "A jak byś chciała?" itp itd. Ja naprawdę nie wymagam od niego cudów, ale czy on musi o to wszystko pytać i nie umie nic wymyślić? Czy po prostu on nie wie że ja wiem i chce mnie zmylić gadaniem o tym? Nie wiem już...

Miałam dziś się spotkać z Glenią (i Osz?) ale promotor mi napisał że do środy chce kawałek mgr więc siedzę i piszę W środę jadę już do siebie do domu, TŻ przyjedzie w piątek po pracy.