2011-12-29, 10:57
|
#16
|
|
6 lat z wizażem:)
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: ukochane miasto Warszawa <3
Wiadomości: 808
|
Dot.: chcę się rozstac, nie potrafię
Cytat:
Napisane przez Dotka90
Mój TŻ jak mu powiedziałam, ze będę chyba zakładać aparat, to tylko zapytał ze śmiechem: kochanieee, a będziemy mogli się całować? 
I koniec. Wie, że chcę mieć proste zęby i chyba nie przyszło mu do głowy wstydzić się za mnie, bo aparat będę mieć.
.
|
właśnie czegoś w tym stylu się spodziewałam.. nawet mi do głowy nie przyszło że będzie z tego taka awantura.. i wręcz błagalnym tonem ' misio nie róób tegoo!'
gdybym była do niego mniej przywiązana to chyba bym mu się rozesmiała w twarz
ah no i korzystając z okazji.. byłam zaproszona do niego na Wigilię. do siostry, cała rodzina miała byc, ona mnie zaprosiła, on również chciał żebym pojechała. No i nadszedł dzień Wigilii, ja z upieczonym ciastem, ubrana super elegancko, z prezentem dla jego malutkiej siostrzenicy, szykuję się do wyjścia.. dzwoni, że nie jedzie, bo wigilia to szopka, a jego rodzina ma go gdzieś i on NIE JEDZIE. chce powiedziec, ze pomimo problemow jego rodzina jest naprawdę spoko, i wspierają się jak mogą, żadna patologia.. i jak miałam sie poczuc? popłakałam się w Wigilię, z żalu nad nim, nad tym ze nie jedziemy, a wszyscy chcieli zebysmy razem przyjechali. W końcu, po małej awanturze, spóźnieni pojechaliśmy. Było fajnie - ale humor w wigilie bezcenny. Tak to już z nim jest, wszystko w porządku nagle BACH i wszystko nie tak..
Edytowane przez firstdayofherlife
Czas edycji: 2011-12-29 o 11:01
|
|
|