[f_ola]

Żyje. Miałam imprezowy okres w życiu. Było before, before, Sylwester i after. I jedzeniowo tak kiepsko bo wstałam późno, kładłam się nad ranem. Wróciłam z bólem głowy, 63,5 kg na wadze i bez moralniaka- będzie sesja i masa stresów więc się rozerwałam.
właśnie zaczełam I prawdziwy dzień nowego roku sokiem marchwiowym i bananem +ciastko owsiane. Potem będzie dorsz z ogórkiem kiszonym i ciut makaronu. Potem nie wiem, ale mam zapełnioną lodówkę serkami, piersia z kuraka, serkami i warzywkami.
Postanowienia na nowy rok- być szczęśliwą.

Idę nadrabiać