Dot.: Perfumy SMITTY - co z nimi?
No więc był to zapach mocny i słodki, jednocześnie subtelny, porównywalny powiedzmy do Beautiful Lauder (ale przy Smitty to siekiera), może do białej Manii Armaniego (ale ta jest świeższa), trochę do Flower Kenzo (z tej słodyczy), może do Je Reviens Worth, grunt że był śliczny i w tamtych latach szalenie popularny...
Nie było w tym zapachu żadnych wodno-ogórowych nut, ale też żadnej wanilii, karmelków czy ziół - po prostu czysta (ale nie mdląca) słodycz.
Doprawdy nie rozumiem czemu to wycofali... a skoro ich nie ma, niestety musisz o nich zapomnieć!!!
|