Dot.: Moje skandaliczne zachowanie w noc Sylwestrową do Narzeczonego:(
Zachowanie kiepskie - to prawda. Już ktoś wcześniej napisał, że dziwi nie fakt, że zdarzyło Ci się pleść głupstwa i zataczać (może się zdarzyć, może miałaś kiepski dzień, może to Twoj pierwszy alkoholowy większy raz i nie zapanowałaś) - nie jest to oczywiście zachowanie godne pochwały i powinnaś się bardziej kontrolować na przyszłość, ale wydaje mi się, że jeśli był to pierwszy raz to można na to przymknąć oko. Dziwi fakt, że wygadywałaś głupstwa wobec osoby, na której tak bardzo Ci zależy. Tu jest coś nie tak i nie wiem za bardzo jak można po pijaku obrażać ukochaną osobę bez żadnych głębszych podstaw ku temu..
Co do Twojego faceta dziwi mnie tylko fakt, że odpuszcza sobie wielką prawdziwą miłość po jednym zdarzeniu. Wiem, że było ono złe, ale jeśli myślisz o kimś naprawdę poważnie to próbujesz walczyć o tę osobę i szukać jakiegoś rozwiązania, albo jakiejkolwiek nadziej. A tutaj zero walki? Ot tak po prostu - koniec? Dla mnie nie byłaś nikim szczególnie poważnym jeśli bez słowa wyjaśnień i próby porozumienia 'pożegnał' się z Tobą kategorycznie.
I żadne niegodziwe zachowanie autorki nie usprawiedliwia tego pana przed obrażaniem jej od szmat - trochę szacunku do innych i przede wszystkim własnego słownika..
|