[Coma_]

Napisane przez invisible_01

Ja mam 6 lat doświadczenia w pracy w wolontariacie, pracowałam tak całe gimnazjum i liceum. Niestety, kiedy zgłosiłam się do domu dziecka w moim mieście studenckim (chciałam raz w tygodniu pomagać dzieciakom z niemieckiego), spotkałam się z odmową. Usłyszałam, że byłyby to za rzadkie wizyty i że nie wiedzą, czy mam kompetencje do nauczania dzieci. Zdziwiło mnie to szczerze powiedziawszy. Więcej czasu nie dałam rady poświęcić, bo oprócz studiów pracuję. Dzieciakom w wieku szkolnym na pewno dałabym radę pomóc, ale cóż - jak nie, to nie.

Też bym się zdziwiła, ale wiesz co zauważyłam? Że w niektórych instytucjach niestety ludzie się rozzuchwalili zwłaszcza miejsca, do których często ktoś przychodzi na praktyki/ wolontariat itp. Sama nie raz spotkałam się z nie-wiadomo-jakimi wymaganiami chcąc pójść na wolontariat To akurat było ognisko wychowawcze w Wwie (prowadzone przez znaną fundację) i usłyszałam, że MUSZĘ chodzić tam minimum 3x w tygodniu od tej do tej godziny (po południu) + obowiązkowo odbyć płatne (przeze mnie) szkolenie

Napisane przez anka_res

Warto!!! Już kiedyś pisałam : startowałam do takiego projektu, już jako osoba pracująca i z kilkuletnim doświadczeniem, osoba pilotująca kazała mi właśnie wspomnieć o pracach ze studiów typu kelnerka, praktyki, bo to pokazuje że mi się chciało cokolwiek robić i że nie mam focha z cyklu że jakaś praca jest "poniżej mnie".

Nie wiem, ale nie dowiesz się inaczej niż próbujac

Właśnie muszę spróbować, ale najpierw przygotuję autoreklamę i pomysł na to co mogłabym tam robić (może jakieś zajęcia z beneficjentami ). Jest to dość nowa dla mnie branża, więc jeszcze niewiele wiem - muszę przygotować się na każde pytanie