2012-01-08, 16:52
|
#7
|
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: (prawie) Olsztyn
Wiadomości: 747
|
Dot.: podejrzane sprzedawczynie perfumow na Stawowej w Katowicach
Takie sprzedaże prowadzone są we wszystkich dużych miastach. To rodzaj piramidy - awanse prowadzą do zostania managerem, otworzenia swojego biura i zatrudniania akwizytorów. Sama zaliczyłam 2,5 dnia łażenia po Warszawie. Nauczyłam się na pamięć tego tekstu o francuskich perfumach, które mają lada moment trafić do perfumerii, robiłam pseudo-ankiety i śmierdziałam na kilometr. Psy mnie gryzły, ludzie grozili policją a najdziwniejsze, że niektórzy kupowali
Sama struktura firmy była interesująca, takie pomieszanie marketingu i sekty. Namawiano do ograniczenia kontaktów z rodziną i znajomymi spoza firmy, 14 godzin w pracy, z czego połowa to pranie mózgu a odchodzącym właściciel wprost groził niczym jakiś gangster
Doświadczenie zawodowe bezcenne, jednak wszelkie pachnące płyny znienawidziłam na dłuuugi czas. Wartość owych "perfum" była tak niska, że chyba producent dokładał do interesu.
Ale z całą pewnością nie była to ta sama grupa, która wcisnęła thealee Chanel 5 - tamci mieli własną "markę"
|
|
|