Cześć kochane
No to u mnie się już sporo rozjaśniło.
Termin:
30.08.2014r. Dworek Śląski w Raciborzu, 170zł/os. z napojami bez ograniczeń, tortami, ciastami i w ogóle wszystkim.
Na weselu będzie ok. 80 osób.
Generalnie, jeśli chodzi o pierwszy taniec, chcemy zrobić coś "do jaj" na show, jak i coś poważnego - być może nasza ukochana salsa.

Najprawdopodobniej zagra nam DJ Tomasz Kargol (z Radia 90, świetny wodzirej!), więc wybór piosenki na pierwszy taniec jest ogromny. Musimy to przemyśleć.
Poza tym chyba nic się nie zmieniło...

Mieszkamy sobie razem, układa się świetnie, także (odpukać!) nic złego się nie wydarzy.

Zaręczyny były 30.07.2011r. nad Morskim Okiem, także problem powiadamiania rodzin mamy z głowy.

Za półtora roku prosimy gości.
Teraz tylko odliczać i powolutku organizować w przyszłym roku samochód, fotografa, kamerzystę i DJ'a.

Bardzo się cieszę, że mamy aż 2,5 roku, bo jakby nie było to czasu i tak jest mało, a my, obaj pedanci, chcemy mieć wszystko dopracowane i zgrane.
A jak tam u Was, co słychać?
Ja Wam tak szybciutko powiem, że tragicznie nas przyjęto we Wrzosach w Radlinie - tzn o ile jest tam przytulnie i ładnie, to z drogi nie wiadomo, czy to dom prywatny, czy dom weselny. Nikt nam nic nie powiedział sam od siebie, nie zareklamował się, nie powiedział nic o menu - wszystko mamy wiedzieć ze strony internetowej i poza tym to tylko zobaczyć sobie salę i albo podpisać umowę albo nie. Dziwne to było co najmniej, a szkoda, bo zapowiadało się nieźle wg opinii innych, które czytałam na Internecie.
Wybraliśmy Dworek Śląski w Raciborzu, bo po pierwsze: powalił mnie wygląd samego Domu (rany, wygląda jak pałacyk!), w środku jest przepięknie, sala jest przestronna i spokojnie 100 osób może tańczyć.

Poza tym... Właściciel! Młody, obeznany, inteligentny, wszystko doradzał, polecał, bardzo dużo mówił, pokazywał, opowiadał... Nawet możemy wpaść pokosztować potrawy, jakie podają na weselu.

Ilość samego jedzenia zupełny ogrom! Mięsa, ryby, ciasta, ciasteczka, a owoce podawane są w artystyczny sposób. Akurat wczoraj jak byliśmy wszystko załatwiać odbywały się 50. urodziny jakiejś kobiety i muszę przyznać - jakość potraw i podania wszystkiego, jak u obsługi pierwsza klasa!

Kelnerki i kelnerzy bardzo, a to bardzo mili, mogę powiedzieć, że mają 11/10 punktów, jeśli chodzi o gościnność.

Genialnie!
To chyba tyle, niebawem napiszę coś więcej.

Największy ból - zaliczka 800zł. Ale co tam, ważne, że z klasą, humorem i dobrą atmosferą.
