2006-11-27, 08:14
|
#16
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 4 594
|
Dot.: Zapach jednoznacznie kojarzący się z seksem
Najbardziej wyuzdany i dosłowny jest bez wątpienia Agent Provocateur . Mój mąż się śmieje, że do niego tylko "majtki z dziurką na dupce" i skąpy biustonosz, komplecik najlepiej czarny. Do tego pasowałyby wysokie szpilki, mocny makijaż i wyprostowane, lśniące, sypkie włosy (z natury mam falujące).
Kingdom A.McQueen - bielizna w kolorze ciemnej, głębokiej czerwieni, koronka, atłasowe akcenty, miękkie, pofalowane włosy a'la Rita. Długi, cienki papieros (nie palę, ale ostatecznie mogę raz czy dwa się zaciągnąć ).
Hypnotic Poison, Angel (i inne zmysłowe słodziaki) - bielizna w pastelowych kolorach, atłasowa lub bawełniana, bardziej zabudowana, raczej figlarna niż niegrzeczna, włosy wysoko upięte w dziewczęcy, koński ogon.
Leniwa Organza Indecence - włosy gładko spięte nad karkiem, długa, połyskująca, brązowa koszulka, w pokoju przeważają akcenty w kolorach ciemnej czekolady, starego złota i czerwonego wina.
Skin Trussardi - całkiem naga, rozgrzana skóra, wystawiona do słońca z dala od wzroku innych ludzi (niekoniecznie na plaży, raczej gdzieś na dzikiej łące), wilgotne, lekko splątane włosy, strużka potu płynąca w dół po brzuchu... To bardzo cielesny zapach, dusznawy, kojarzy mi się wyłącznie z upalnym latem.
|
|
|