Dot.: Powiedziałam o jego zdradzie...
To nie zazdrość. Nie usprawiedliwiam się, tylko tłumaczę o co mi chodzi. Ja już dawno zrozumiałam jakim on jest człowiekiem, czuję do niego obrzydzenie.
Kierowała mną co najwyżej trochę żądza jakiejś sprawiedliwości. On poprzez kłamstwa, oszustwa, dochodzi do tego co chce mieć. Mam do niego żal, nie będę ukrywać i uważam, że prawda po prostu musiała wyjść na jaw. Taka już jestem. Jakby chłopak zdradzal przyjaciółkę, też bym jej powiedziała. Zresztą, trochę mi jednak szkoda tej kobiety. Przecież teraz też ją może zdradzać, on nie ma zahamowań.
---------- Dopisano o 10:20 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------
Cytat:
Napisane przez Doris1981
Zazdrość o co - zazdrości się komuś czegoś. Jak dla mnie to autorka wątku nie sprawia wrażenia osoby zazdrosnej o tego faceta, czy o ten ślub.  Ja bym to nazwała raczej rozżaleniem - żalem o to, że zostało się oszukanym, potraktowanym jak śmieć. Jest w tym element chęci zemszczenia się, ale ja się temu nie dziwię.
|
Tak, masz rację. Dziękuję za zrozumienie
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy.
|