Dot.: Poród w Poznaniu, czyli gdzie, co, jak i dlaczego?
Ja rodziłam w 2008r w Raszei. Teraz znowu jestem w ciąży, i to bliźniaczej, i też zamierzam tam rodzić, mimo że lekarza mam z Polnej. Polna mnie przeraża, a z Raszei byłam baaardzo zadowolona.
Położne zachęcały podczas porodu do chodzenia, skakania na piłce, prysznica. Jest też sala z wanną i drabinkami, ale z tego co wiem trafienie na nią to droga przypadku- czyli jak jest wolna, to możesz w niej rodzić, jak nie to nie. Podczas parcia położna próbowała chronić krocze (a nie miałam swojej położnej), ale mały wychodził z rączką do góry i niestety się nie dało. Po porodzie położne często przychodziły i pytały o samopoczucie, pomagały wstawać, iść do łazienki, pilnowały przy I prysznicu czy nic się nie dzieje. Położna laktacyjna super miła i sympatyczna. Nawet psycholog przyszedł na salę pogadać z nami, szukając mam z depresją. Neonatologia ok, pediatra informował co się dzieje z dzieckiem, wszystko dokładnie tłumaczył. Opłata była właśnie za strój dla męża- 50zł 
Moja siostra rodziła w 2007r na Lutyckiej- miała cesarkę. Niby była zadowolona, ale w dzień wypisu nie czekali aż mąż po nią przyjedzie tylko z dzieckiem 'wystawili' na korytarz, bo potrzebują sale. Więc do mnie bardziej przemawia Raszei.
__________________
Maksiu 05.07.2008- zdrowy synek 
Aniołek +24.10.2009[*] 6tc poronienie samoistne
Aniołek +24.01.2011[*] 10tc puste jajo płodowe
Adaś i Szymek 17.04.2012- zdrowe chłopaki 
Zanim minęła pierwsza minuta Twojego życia- byłam gotowa za Ciebie umrzeć
|