Dot.: Dlaczego nie chudnę???
Ja także się dołączam do zmagań z odchudzaniem. Ja osobiście przyśpieszyłam swój metabolizm. Duże znaczenie mają też geny, jak patrzę na moją mamę, która cały czas miała 130 w biodrach i ogólnie zawsze około 30-40kg nadwagi.
Czasem nie da się walczyć z genami, bo musiałbyśmy być cały czas na diecie redukcyjnej i jeść malutko, żeby utrzymać swoją nienaturalną wagę, bo naturalna oscyluję 60-65, a wychudzona, modna teraz 55-58 i mniej pewnie....
W mojej rodzinie jestem najszczuplejszą osobą i przychodzi to wcale nie bez wysiłku.
Jak patrzę na to, to moja mama ma rozmiar teraz 48, bo schudła z 56, ale jej naturalny rozmiar, niżej nie zejdzie to ok 44.
Jak popatrzyłam na zdjęcia babci to moja babcia charowała jak przysłowiowy wół w polu, miała pracę fizyczną i to ciężką, bo pracowała godzinami w polu i zajmowała się zwięrzętami itp., a wyglądała jak kuleczka.
Moje kuzynki i kuzyni wszyscy grubsi, nie ma nikogo o rozmiarze 36, rozmiar 38 to marzenie.
Jest naprawdę cieżko mając genetycznie grubą rodzinę- mieć wagę modelki.
Nie umiem się doszukać szczupłych osób w moich genach, więc muszę wykonać mega wysiłek żeby zachować swoją wagę i nie tyć, ale da się.
|