Dot.: Antaeus Chanel a damski analogon?
A tak sobie akurat kliknęłam twój wątek, to pomyślałam, że odpiszę za mną pewnie posypie się grad podobnych w wydźwięku odpowiedzi. Tu zwłaszcza na tym forum nie ma takiego stricte podziału na damskie czy męskie zapachy. Dzieje się tak z dwóch względów. Pierwszy to taki, że wiele osób używa zapachów takich jakie lubi a nie takich jak by "wypadało" z racji płci. Drugi to taki, że te same zapachy na mężczyznach i na kobietach pachną nieco różnie uwierz mi, że otoczenie często nie jest świadome tego czy na etykiecie flakonu było "for men" czy "for woman" a mówi "ładnie pachniesz" Na mnie np wiele zapachów męskich tak się wysładza, że na prawdę ciężko wyczuć ten klasyczny podział. Ba! mój mąż nie poznaje własnych perfum na mnie :P. Co do Antaeusa to muszę wypróbować, na moim lubym pachnie niebywale fekalnie w pierwszych nutach ( może to kastoreum?) a potem nie jest lepiej. A jak piszesz o plastrze pszczelego wosku... to grzech nie wypróbować...
|