2004-03-17, 09:07
|
#2
|
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 950
|
mycie + oliwkowanie noworodka :D
Hihihi, muszę się z Wami podzielić tą wiadomością, po prostu MUSZĘ. 
Wczoraj na zajęciach w szkole rodzenia położna opowiadała o wyprawce dla dzieci, o zawartości torby do szpitala, myciu i ubieraniu noworodków itp. i zeszło oczywiście i na kosmetyki dla bobasów.
Otóż podobno nową tendencją na zachodzie jest kąpanie dziecka (tego malutkiego, zaraz po narodzinach) tylko raz w tygodniu (oczywiście myje się je codzinnie i to nie raz chodzi tylko o kąpanie, czyli moczenie "całościowe" w wanience) a oliwkowanie około 2 razy w tygodniu.
Wszyscy oczywiście byli w szoku a położna również potwierdziła, że póki co nie poleca tak rzadkich kąpieli (choć jeśli raz czy dwa zdarzy nam się nie wykąpać malucha, to świat się nie zawali), ale oszczędne oliwkowanie - bardzo, poza przypadkami, gdy dzidzia ma bardzo suchą, łuszczącą się skórę.
I wiadomo - wszystko, co inne, początkowo budzi kontrowersje.
Tak samo było kiedyś z tworzeniem sal dla matek z dziećmi, tzn. takich, gdzie dziecko jest cały czas z mamą a w tej chwili to standart w większości szpitali w Polsce.
Ja tam raczej kąpać dziecko będę codziennie, ale latem faktycznie nie wyobrażam sobie dziennie natłuszczać mu niepotrzebnie skórę, zwłaszcza jeśli będzie miał normalną.
No, co najwyżej troszkę oliwki do wody w wanience doleję. 
I tak samo podobno z zasypką - już się jej niemal w ogóle nie stosuje, ale za to sudocrem czy linomag - nawet zapobiegawczo.
Bo w ogóle przez te pierwsze miesiące nie powinno się - według mojej położnej - używać zbyt wielu kosmetyków a jak już, to te najprostsze - bez zapachu, bez "extra dodatków" - dopóki skóra dziecka nie przyzwyczai się, że czymś się ją traktuje. Później można eksperymentować z Johnsonem i innymi.
A co Wy o tym wszystkim myślicie? 
|
|
|