|
Dot.: Co to za choroba- proszę o szybką odpowiedź
Ja właśnie małego oddałam głównie ze względu na rozwój, bo nie mówił nic, a w żłobku zaczął mówić, stał się samodzielny, ma urozmaicone posiłki... ja sama nie dałabym rady zając się nim tak jak w żłobku, no bo wiadomo: w domu czytam u bajeczki, tańczymy, rysujemy... ale czasem po prostu nie ma siły. No i myślałam, że będę miała czas na pisanie pracy dzięki temu.
Nie mówię, że TŻ nic nie robi przy małym, bo robi dużo. No ale w takich wypadkach (a ostatnio ciągle są takie wypadki, bo mały choruje w żłobku cały czas) to wszystko jest na mojej głowie.
Najgorsze, że jak mama przyjedzie, to ja nic nie zrobię (moja mama jest straszną gadułą i nie da się jej wytłumaczyć, że sie uczymy. Zajmuje się Kubą, ale co chwilkę przypomina sobie, że musi o coś zapytać, coś zrobić. Nie da jej się wytłumaczyć, że w ten sposób nie pomaga. Natomiast jak małego wywiozę na 2 tygodnie do rodziców, to wiadomo- będę tęsknić, nie mówiąc o tym, że mały będzie bardzo tęsknił, ostatnio jak go latem na 10 dni oddaliśmy, to w nocy budził się i wołał "mama, tata" )
Edytowane przez Impersona
Czas edycji: 2006-12-06 o 10:11
|