[Sielska]

Witam!!
Mam nadzieję, że ktoś będzie w stanie mi poradzić co zrobić w tej sprawie.
Otóż 29 listopada wręczono mi w pracy tzw. wypowiedzenie zmieniające warunki i miejsce pracy. Nie podpisałam tego ponieważ nie zgodziłam się na taką zmianę, więc szefowa powiedziała ze w takim razie mam podpisać zwolnienie za porozumieniem stron, czego też nie podpisałam.
Zgodnie z art 42 kodeksu pracy od tego dnia (29 list) jestem na wypowiedzeniu, co szczerze powiedziawszy byłoby mi na rękę.
Problem w tym ,że na drugi dzień szefowa zachowywała się tak jakby się nic nie stało tzn. stwierdziła ,że sie rozmyśliła a ja nic nie podpisałam , nie mam też tego dokumentu i nie mam świadków że coś takiego miało miejsce.
Kazała mi normalnie chodzic do pracy jakby się nic takiego nie wydarzyło.
Zrobiła z siebie idiotkę ze mnie zresztą też.
Czy pracodawca może sobie bezkarnie robić z ludzmi co mu się zywnie podoba!!???
Przecież taki dokument powinien, nawet nie podpisany niesie za sobą skutki prawne.
Stwierdziła też ,że jak mi się praca nie podoba to mogę się sama zwolnić, a tego nie chce bo nie będę miała prawa do zasiłku.
nadmienię też, że cała sytuacja miała miejsce po nie wyrażeniu zgody przeze mnie na ogromne nadgodziny w grudniu ( dwa tygodnie przed świętami chodzić do pracy po 12 godzin włączając soboty i niedz)
-pracuję w pasażu handlowym