[mysia m]

Rozjasniam średnio co dwa miesiace i włosy rosna cały czas tak samo: 1-2cm miesięcznie. W lecie szybciej, w zimie wolniej.

Uwazam, że zniszczenie na długosci nie ma wplywu na pracę cebulek. A to dlatego, że cebulki znajduja się w skórze własciwej a nie w naskorku, to ukrwiona głebsza częsc skóry. jesli ktos zedrze naskórek rozjaśniaczem, to moze naruszyc warstwe skóry własciwej i włosy moga zacząc wypadac, ale jest to proces odwracalny. cebulka nie jest niszczona całkiem, tylko chwilowo rezygnuje z odzywiania włosa, który wtedy wypada.

Ponadto farba nie jest trzymana na skórze godzinami, tak jak wcierka czy olej, a jedynie do godziny i to raz na jakis czas. Zauwazmy, ze wcierki działaja dopiero po dłuzszym czasie regularnego stosowania. Farba mogłaby pewnie jakos dotzrec do krwioobiegu, jakby była porzadnie wcierana i trzymana codziennie dłuuuugo. ale przeciez nikt tak nie robi. Dlatego uwazam, że zwykłe farbowanie nie ma wpływu na porost, jedynie agresywne, pozostawiające na skórze poparzenia i głebokie strupy moze skonczyc sie nadmiernym wypadaniem, ale nie musi. taka moja teoria