Re: poronienia - temat tabu
oczywiście macie rację, trzeba czasu no i wiary że będzie dobrze...nie wiem tylko czy zdołam opanować strach przed tym że sytuacja sie powtórzy...teoretycznie wszystko wydaje się proste...czekać, dobrze sie odżywiać, badania itp itd...wiecie dosyc ciężko pracuję, w stresie, po 9-10 godzinm, jestem zaganiana, wychodzę rankiem i wracam w porze kolacji,STARAM się wygrywać z życiem, utrzymać sie na powierzchni, nie wiem czy ciąża to wytrzyma...nie chcę obwiniać się za to co sie stało ale wiecie że to nie jest proste...ciesze sie za to że mój organizm wrócił do normy, to znaczy że wszystko przede mną
dzięki za zrozumienie
|