Wiesz, dzisiejsze pierogi to był mój debiut

tzn. wcześniej pomagałam mamie, no ale to nie to samo

bo teraz musiałam robić wszystko od podstaw

teraz wiem ile z tym roboty

i nie wiem czy nie zacznę kupować



ku niezadowoleniu męża


bo on uwielbia pierogi ruskie
też się zastanawiałam gdzie on to zmieścił

a jeszcze te pierwsze to wyszły mi takie giganty

że ja bym zjadła 5 i byłabym pełna na maxa

jak widziałam jak on je je to aż mi momentami niedobrze było

no ale dobrze, że mu smakowały

a weź, faceci to w ogóle inna kategoria jeśli chodzi o jedzenie

mój jest chudy jak szczypior, żre na potęgę, słodkie, tłuste, no normalnie wszystko i co? czasem to się zastanawiam czy nie ma jakiegoś tasiemca

nie ma sprawiedliwości na tym świecie

jak ja bym jadła 1/4 tego co on zjada to bym była chodzącą kulą śnieżną
