[Asika21]

Przepraszam, że dopiero teraz piszę ale sprzątałam bo jutro koleżanka mnie odwiedza a miałam taki bajzel, że szoook Ja ogólnie dużo piję płynów, ale może to jeszcze za mało i biegam jak szalona do łazienki na siusiu. Tylko on się trochę przestraszył bo mam straszne upławy, prawie jakby to były wody tylko to ewidentnie są upławy bo są białe i mają charakterystyczny zapach, No ale może to go trochę przeraziło. A dyżur ma dopiero w sobotę i na ktg trzeba się umawiać i czekać w kolejce, dlatego mam się pojawić i ogólnie powiedział, że sprawdzimy stan wód, ktg pokaże nam też ruchy dziecka, skurcze i coś tam jeszcze mówił. I zobaczy dokładnie czy wszystko jest w porządku, bo chce mieć pewność tymbardziej, że szyjka się nagle bardzo skróciła czyli podejrzewam że to już blisko. A na pocieszenie powiedział mężowi, że ten termin 11 marca to taki przybliżony był, ale że urodzę napewno wcześniej tak na sam początek marca ale podejrzewa, że mogę się jeszcze w lutym wyrobić. Jak mój małżonek to usłyszał to się trochę wystraszył, że to aż tak blisko do terminu Chociaż jeśli wszystko będzie w porządku po sobocie to przypuszczam, że trochę jeszcze pochodzę w ciąży Bo jak już wspominałam skurczy jakiś szczególnie silnych nie miewam, no ale kto wie jaki ja mam próg bólu tak naprawdę. Wogóle dzisiaj tak sobie rozmawialiśmy, że każda kobieta inaczej znosi poród, lekarz mówił, że jedna to nawet dobrze nie poczuje i już urodzi, a inna ma taki ból, że aż mdleje. Także już trochę się uspokoiłam, chyba to sprzątanie rozładowało emocje